t Stojący na czele katalońskiego Carles Puigdemon rządu potwierdził w niedzielę, że władze regionu zamierzają ogłosić jego niepodległość. Secesja ma być konsekwencją ustawy o referendum niepodległościowym.
Deklaracja niepodległości, której my nie nazywamy „jednostronną” deklaracją niepodległości, jest przewidziana w ustawie o referendum jako konsekwencja jego rezultatów. Wypełnimy to, co mówi prawo – powiedział Carles Puigdemont w wywiadzie dla lokalnej stacji telewizyjnej TV3.
Premier Katalonii wskazał, że pomimo upływu tygodnia od referendum niepodległościowego w tym regionie, rząd Mariano Rajoya nie zdecydował się na prowadzenie negocjacji ze zwolennikami secesji.
Puigdemont przypomniał też o brutalnym potraktowaniu uczestników głosowania Według szacunków katalońskich służb medycznych łącznie w konfrontacji z hiszpańską policją i Gwardią Cywilną odniosło rany blisko 900 osób.
W ocenie Puigdemonta rząd w Madrycie celowo unika dialogu z jego gabinetem i lekceważy dążenia Katalończyków do niepodległości.
To, co się dzieje w Katalonii, jest rzeczywistością, czy im się to podoba, czy nie. Miliony ludzi poszły zagłosować, aby pokazać, że chcą decydować. Musimy o tym rozmawiać. Z kim mamy rozmawiać? Mobilizujemy się i stawiamy czoła policyjnej przemocy, ale nie po to, aby rozmawiać o jakiejś reformie modelu finansowania, ale o Katalonii – stwierdził Puigdemont.
Wielu katalończyków boi się, że ogłoszenie niepodległości będzie początkiem wojny domowej.
Źródło: nczas.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!