Wydawało się, że tupnięcie nogą, bo tym tak naprawdę było uruchomienie art. 7 przez Komisję Europejską, nie wywoła w Polsce jakichś poważniejszych reakcji, ale wczorajsza wypowiedź Kornela Morawieckiego, a także kolejne wypowiedzi ministra Witolda Waszczykowskiego, a przede wszystkim wicepremiera Jarosława Gowina zdają się wskazywać, że może być inaczej…
Czy więc polski rząd wytrwa w swym stanowisku w kwestii przyjmowania imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu, czy też czeka należy spodziewać się haniebnej kapitulacji? O ile wypowiedź Kornela Morawieckiego mogła stanowić jedynie nieprzemyślany wyskok, to już wypowiedzi ministra Waszczykowskiego i wicepremiera Gowina mogą wskazywać, że chodzić tu może o przygotowywanie opinii publicznej na akt kapitulacji.
– Jestem przekonany, że tę procedurę da się zatrzymać, pytanie, tylko na którym etapie; pierwszym, czy drugim – powiedział Jarosław Gowin w poranku „Siódma-Dziewiąta”, wspólnej audycji rozgłośni katolickich, pytany o uruchomienie art. 7 przez Komisję Europejską.
Dodał następnie, że „to będzie wielkie wyzwanie dla rządu”.
– Będziemy rozmawiać z naszymi partnerami, ale mamy świadomość jakimi instrumentami dysponuje administracja brukselska, albo np. Niemcy i Francja, którym nie jest w smak np. nasza polityka wobec migrantów – stwierdził wicepremier.
– Widzę konieczność innego rozłożenia akcentów w naszej polityce zagranicznej. Przydałoby się mniej sporów, więcej cierpliwego tłumaczenia naszych racji. Możemy się uczyć pewnej elastyczności od Orbana – dodał Gowin.
– Korekty nie wymaga wyłącznie postawa MSZ, ale główna linia polityczna – podkreślił Gowin.
/wk/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!