Sosnowiec, Białystok, Słupsk, Wrocław czy Zakopane postanowiły wsłuchać się w apele obrońców zwierząt i zrezygnowały w tym roku z pokazów sztucznych ogni w sylwestra. Zamiast tego witający Nowy Rok zobaczą na niebie lasery albo konfetti. – Myślę, że to wyjdzie wszystkim na zdrowie i apeluję do innych, żeby wzięli pod uwagę naszych czworonożnych przyjaciół – mówi Konrad Smuga, reżyser Sylwestra Marzeń z Dwójką, organizowanego w stolicy polskich Tatr.
Jak co roku służby mundurowe proszą o rozwagę w trakcie odpalania fajerwerków. Do apelu policjantów przyłącza się wiele władz samorządowych. W…
Wybuch rac i petard o północy to nieodłączny element każdej zabawy sylwestrowej. Za zorganizowane, zwykle trwające kilka bądź kilkanaście minut pokazy odpowiadają władze miast, ale do tego dochodzą jeszcze fajerwerki odpalane na własną rękę przez tysiące mieszkańców. Efekt wizualny robi wrażenie, ale często nie zdajemy sobie sprawy, jaką w tym samym momencie krzywdę wyrządzamy naszym zwierzętom. W mieście najgorzej znoszą to psy, które wpadają w panikę i wystraszone potrafią uciec właścicielom z domów.
Wszystko po to, aby znaleźć miejsce, w którym mogłyby się ukryć i przeczekać najgorsze. Później często nie są w stanie znaleźć drogi powrotnej i trafiają do schronisk. – Coś w huku fajerwerków jest nienaturalnego i niepokojącego, dlatego zwierzęta autentycznie się go boją. Podobnie reagują w czasie burzy. Możliwe, że fajerwerki im ją przypominają, stąd tak specyficzne zachowanie – wyjaśnia dr Tadeusz Jakubowski, lekarz weterynarz. Zwierzęta mają przecież o wiele bardziej wyostrzony słuch niż ludzie i sam wybuch petard odczuwają jako fizyczny ból.
Źródło: tvp.info
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!