Od wczoraj aktor Krzysztof Pieczyński histeryzuje, że został pobity w centrum Warszawy za swoje poglądy polityczne i światopoglądowe. Jak ustalił portal wPolityce.pl, bijatyka w której uczestniczył Pieczyński, nie ma nic wspólnego z politycznymi argumentami i publiczną działalnością Pieczyńskiego. Aktor został zaatakowany przez mężczyznę cierpiącego na manię prześladowczą, który uważa, że „od dawna śledzą go mężczyźni w czerwonych kurtkach”. Taką miał na sobie Pieczyński, który – zaczepiony przez niego – wdał się z nim w bójkę.
Tak to niestety się kończy, gdy trafią na siebie dwie osoby cierpiące na manię prześladowczą. Opowieści Pieczyńskiego, iż został pobity „za poglądy”, podchwycone przez część mediów, od początku budziły wątpliwości. Jego „poglądów” nikt bowiem nie traktuje poważnie, raczej budzą one powszechną wesołość. Zresztą posłuchajcie sami:
Wszystkim, którzy wierzą w opowieści Pana @PieczynskiK przypominam to wystąpienie.
Nie ma zgody na jakąkolwiek przemoc w przestrzeni publicznej ale dopóki nie zobaczę wideo z monitoringu z zajścia, to nie uwierzę temu człowiekowi. @PatrykJaki @EMichalik @MariuszGierszew pic.twitter.com/Ppi75LhoIh
— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) 18 stycznia 2018
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!