Jak poinformowała rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk, mężczyznę oskarżono o popełnienie pięciu przestępstw z art. 216 kodeksu karnego (zagrożonego karą od grzywny do ograniczenia wolności ), dotyczącego znieważenia słowami powszechnie uznanymi za obelżywe.
Według prokuratury, do zdarzeń tych dochodziło w okresie od czerwca 2015 r. do stycznia 2016 r. w Dębogórzu (Pomorskie) w siedzibie firmy Hansa G. (zakład produkuje wyposażenie biur i sklepów ). Akt oskarżenia do sądu wpłynął pod koniec listopada ub. roku.
Śledztwo dotyczące niemieckiego prokuratura wszczęła z urzędu opierając się na doniesieniach mediów.
Sprawę nagłośniono w programie pt. “Otwartym tekstem” w Telewizji Republika wyemitowanym 17 marca 2016 r. W audycji zaprezentowano wykonane z ukrycia nagrania, na których (w tłumaczeniu z angielskiego dokonanym przez telewizję) niemiecki przedsiębiorca mówi m.in. “nienawidzę Polaków, nie to, że ich nie lubię, nienawidzę ich. Oni wszyscy są cwelami i idiotami. Lepiej jest w Afryce. Jesteście gównem”. “Tak, jestem! Jestem hitlerowcem! To wina tego kraju (Polski), że taki jestem” – miał też mówić biznesmen. “Zabiłbym wszystkich Polaków. Nie miałbym z tym problemu” – słychać też na nagraniu.
Początkowo, śledztwo prokuratury dotyczyło publicznego propagowania ustroju faszystowskiego lub innego totalitarnego ustroju państwa lub nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych, a także przestępstwa z art. 257 k.k. związanego z publicznym znieważaniem grupy ludności lub pojedynczych osób z powodu ich przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej, które to może wiązać z karą do trzech lat więzienia.
Te wszystkie twierdzenia, że Hansowi G. zarzuca się obrażanie i znieważanie narodu polskiego, szerzenie mowy nienawiści czy też propagowanie faszyzmu, okazały się ostatecznie nieprawdziwe
– powiedział obrońca oskarżonego, Piotr Malach.
Zaznaczył, że Hans G. nie przyznał się do winy i złożył podczas śledztwa obszerne wyjaśnienia.
Liczymy na to, że zostanie przez sąd uniewinniony
– dodał adwokat.
Proces, którego pierwszą rozprawę wyznaczono przed sądem wejherowskim na piątek 26 stycznia, to nie jedyna sprawa biznesmena z Niemiec. W styczniu 2017 r. przed Sądem Okręgowym w Gdańsku rozpoczął się proces cywilny o naruszenie dóbr osobistych przeciwko Hansowi G. z powództwa b. pracownicy jego firmy Natalii Nitek. Powódka domaga się od obywatela Niemiec przeprosin oraz zadośćuczynienia w kwocie 150 tys. zł. Jednocześnie, w pozwie wzajemnym Hans G. żąda od swojej byłej pracownicy przeprosin i wpłaty 10 tys. zł na konto WOŚP. Proces trwa, najbliższe rozprawy zaplanowano w marcu.
Źródło: niezalezna.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!