Wiadomości

Kuriozum: Według min. Czaputowicza ustawa o IPN nie dotyczy Grossa, a w sprawie Jedwabnegp wszystko jest jasne

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Wedlug szefa polskiej dyplomacji Jacka Czaputowicz, gdy chodzi o Polaków udział w Holokauście brały jednostki brały udział, po czym dodaje on:.

– W Jedwabnem Polacy zabili Żydów i tego nikt się nie wypiera. Ustawa nie zmienia historii. Nie można jednak piętnować narodu za działania jednostek, a nawet grup osób, które zabijały lub wydawały Żydów. Na obszarze Polski w czasie II wojny światowej panował terror. Czynili tak z różnych pobudek: strachu, chciwości. Ale były to czyny jednostki, a nie zorganizowane działanie państwa czy narodu – stwierdził min. Czaputowicz w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”.

W tym miejscu przypomnijmy, że według ustaleń IPN w Jedwabnem grupa ok. 40 Polaków zmuszona została przez Niemców, którzy tego dnia w ogromnej liczbie pojawili się w miasteczku, do udziału w pogromie miejscowych Żydów. Ci z Polaków, których zmuszono do uczestniczenia w tym, a którzy się opierali lub próbowali uciekać, brutalnie pobito (jednemu wybito zęby). Polacy więc pod lufami karabinów pilnowali Żydów (pojawiły się informacje o filmowaniu tego przez Niemców, co stanowi ślad odnośnie ich intencji), których zapędzono do stodoły.

Kwestią sporną pozostaje to, kto podłożył ogień. IPN przychylił się do stanowiska, iż uczynili to któryś z Polaków, co jednak spora część badaczy, opierając się na relacjach świadków, kwestionuje. Ekshumacja, która miała rzucić nieco światła na to, co wydarzyło się wtedy w stodole i wokół niej, została (po pojawieniu się komunikatu o znalezieniu pocisków, co mogłoby wskazywać, że do zgromadzonych w stodole Żydów strzelano) na wniosek strony żydowskiej przerwana.

Ale idźmy dalej, bo oto padają z ust ministra Czaputowicza słowa, które nie mogą nie wprawiać w zdumienie…

– Profesor Tomasz Gross jest naukowcem i mimo że nie zgadzam się z tezami jego prac, to ustawa go nie dotyczy. Jest swoboda prowadzenia badań naukowych i prof. Gross ma prawo do swoich poglądów. On nie używa określenia „polskie obozy śmierci” – stwierdził szef polskiej dyplomacji.

W tym miejscu wypada zapytać, czy Jan Tomasz Gross stoi ponad prawem i jakiż to z niego naukowiec. I jeśli polakożercy i notorycznego kłamcy ta ustawa nie dotyczy, to kogo właściwie ona dotyczy? I o co całe to zamieszanie?

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!