W bogatej Szwajcarii padł kolejny smutny rekord. W roku 2017 „dzięki pomocy” członków organizacji „Exit” z życiem pożegnało się 734 Szwajcarów. To o 11 osób więcej niż w roku 2016.
60 proc. osób, które pragnęły takiej śmierci, to kobiety. Według najnowszych danych opublikowanych w lutym, „Exit” w roku 2017 otrzymała aż 3,5 tys. wniosków o umożliwienie samobójstwa wspomaganego. To o 991 więcej niż w roku 2016. Średni wiek osób decydujących się na taki rodzaj śmierci wyniósł 78,1 lat (nieco wyższy niż w roku 2016, kiedy średnia wynosiła 76,7).
Nie zmieniają się natomiast przyczyny podejmowania decyzji o samobójstwie wspomaganym. Wciąż są to nieuleczalne przypadki nowotworów oraz choroby powodujące chroniczny, trudny do zniesienia ból.
Najwięcej przypadków samobójstw wspomaganych zarejestrowano w Zurychu, w Bernie, St. Gallen i Bazylei. Statystyki pokazują, że w Szwajcarii na 66 tys. zgonów rocznie, około 1,5 proc. ma miejsce w wyniku samobójstwa wspomaganego.
Szwajcaria znajduje się na drodze, aby uczynić wspomagane samobójstwo całkowicie znormalizowaną formą umierania. Wskaźnik wspomaganych samobójstw w tym kraju wzrósł od 2009 roku aż o 250 proc.
Wiele osób z całego świata podróżuje do Szwajcarii i przeznacza ogromne pieniądze, by skorzystać z „dobrodziejstwa” wspomaganego samobójstwa. W ten sposób mamy do czynienia z tzw. rozwojem „turystyki samobójczej”.
Organizacja „Exit” działa na terenie niemieckojęzycznej, a więc większej części Szwajcarii.
Źródło: pch24.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!