Od kilku dni napływają do nas sprzeczne informacje na temat tego, co stało się przyczółku na wschodnim brzegu Eufratu w prowincji Dajr az-Zaur w nocy z 7 na 8 lutego i w dniach następnych. Miało tam wtedy dojść do rozbicia rosyjskiej grupy bojowej „Wagnera”. Dziś głos w tej sprawie zabrał szef tejże grupy Andriej Troszew.
Przypomnijmy, że w nocy z 7 na 8 lutego z przyczółka na wschodnim brzegu Eufratu wyprowadzono natarcie na miasto Haszszama w prowincji Dajr az-Zaur, będące ważnym ośrodkiem przemysłu naftowego. Kluczową rolę odgrywać w nim miały kompanie rosyjskiej grupy bojowej „Wagnera”. W bitwie, jaka się wówczas rozegrała, decydujące okazało się uderzenie amerykańskiego lotnictwa, które zaatakowało kolumnę posuwającą w stronę Haszszamy. Bitwa zakończyła się klęską atakujących miasto oddziałów, a resztki rozgromionych „wagnerowców” – jak informowano – zostały przyparte do rzeki.
Do sieci trafiały kolejne filmiki z pola bitwy oraz zdjęcia i biogramy zabitych Rosjan. Igor Girkin, znany jako Striełkow, napisał na Facebooku, że liczba poległych liczona jest w setki, dodając, iż posiada informacje, że zabitych zostało 644 Rosjan. Milczenie czynników oficjalnych jedynie potęgowało niepewność i przekonanie, że Striełkow może mieć tu rację.
15 lutego w sprawie tej głos zabrali w końcu przedstawiciele rosyjskiego rządu, a konkretnie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. W wydanym komunikacie poinformowano, że we wspomnianych walkach zginęło pięciu Rosjan. Oprócz tego zabici zostali (jak podkreślono – według niepotwierdzonych danych):
– 40 członków samoobrony rekrutującej się z miejscowych plemion
– 15 żołnierzy Syryjskiej Arabskiej Armii (plus generał brygady)
– 20 członków jednostki „Łowcy ISIS”
Dodajmy, że w jednostce „Łowcy ISIS” (ISIS Hunter / Охотники на ИГИЛ) służą przede wszystkim syryjscy chrześcijanie i zazwyczaj ściśle współpracuje ona w grupą bojową „Wagnera”.
Zaznaczono, że nie jest znana liczba rannych, ale jest ona duża. Dodano nadto, iż nadchodzą informacje o przeprawie rannych żołnierzy syryjskich do Damaszku i rannych „wagnerwoców” do szpitali rosyjskich.
Tymczasem wystarczyło przejrzeć internet, by przekonać się liczba zabitych Rosjan była większa, aniżeli ta, którą podało w komunikacie rosyjskie MSZ…
Agencja Reutera jeszcze tego samego dnia, 15 lutego, podała, iż w walkach, o których tu piszemy, zginęło bądź zostało rannych 300 Rosjan (ok. stu zabitych i ok dwustu rannych). Powołano się przy tym na szereg niezależnych źródeł:
Agencja Reutera twierdzi, że w zeszłym tygodniu w Syrii zginęło lub zostało rannych 300 Rosjan
I oto dziś głos w tej sprawie zabrał szef grupy bojowej „Wagnera” Andriej Troszew, który straty „wagnerowców” określił na czternastu zabitych.
„Na łbie sobie napisz: w Syrii poległo 14 ochotników” – powiedział dziennikarzowi portalu pravda.ru Troszew, dodając, że to, co podają media, to „woda na młyn wrogów”.
„A co się tyczy tych waszych domysłów, tego, co wy wypisujecie, i tych jeb***nych dochodzeń – nikt nikogo nie porzucał. Gdyby Ojczyzna nas porzuciła, nas by już dawno nie było; i was przy okazji także” – dodał szef „wagnerowców”.
Ale czy w świetle tego wszystkiego, o czym tu piszemy, można tym wyjaśnieniom dać wiarę?
Wojciech Kempa
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!