Szkoła podstawowa Petera Petersena w Berlinie ma poważny problem z utrzymaniem neutralności światopoglądowej. Leży ona bowiem w zdominowanym przez imigrantów przedmieściu Neukölln.
– Obecnie w szkole mamy wiele przykładów napaści na tel religijnym – skarży się na łamach Berliner Zeitung Hildegarda Greif-Groß, dyrektor szkoły. – Na przykład uczniowie są zaczepiani za jedzenie kanapki z szynką, bowiem według Koranu jest to zabronione.
– Nawet żelkowe miśki nie są uważane za czyste, ponieważ zawierają zwierzęcą żelatynę z bydlęcia, które nie zostało poddane uśmierceniu zgodnie z halal – dodaje.
Uczennicy szkół podstawowych poddawane są presji ze strony rodziny i kolegów z klasy, aby założyły chustę na głowę – mówi dyrektorka. – Kiedyś prawie nikt nie nosił tam chusty. W przeszłości matki pracowały w fabrykach, ale dziś takie dziewczęta narażone są na mniejszy poziom akceptowane.
W połowie marca rozpocznie się sprawa nauczycielki, która chce nosić chustę w szkole, a kolejne trzy sprawy czekają.
Presja na wdrażanie islamskich zasad w szkole jest sprzeczna z Berlińską Ustawą o Neutralności, która zakazuje nauczycielom, policji i pracownikom sądowym noszenia symboli religijnych, takich jak chusty na głowie, krucyfiksy lub kippah.
Ale pytanie brzmi, jak długo uda się utrzymać obowiązujące prawo, jako że w przeszłości niemieckie sądy pracy orzekły na korzyść nauczycielek, które „były dyskryminowane” z powodu noszenia chusty w szkołach podstawowych. Przyznały im nawet rekompensatę za „dyskryminację”.
Także nauczycielki w berlińskich szkołach zawodowych mogą nosić chusty. Przedstawiciele lewicy oraz regionalna konferencja delegacji Zielonych wyrazili pragnienie rewizji Berlińskiej Ustawy o Neutralności.
/Voice of Europe/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!