Okazją do poruszenia przez posłankę tematu szkodliwości haseł głoszonych przez feministki jest przypadający dziś Dzień Kobiet. “Feministki robią kobietom czarny PR. Chcę to bardzo wyraźnie powiedzieć: feministki reprezentują tylko siebie. Nikt im nie dał prawa wypowiadać się w imieniu wszystkich kobiet, co często starają się robić. To skrajna grupa reprezentująca marginalne poglądy, z którymi – mam wrażenie – utożsamia się więcej mężczyzn, niż kobiet. Dokładnie tak!” – czytamy we wpisie Siarkowskiej.
Posłanka tłumaczy, że poglądy feministek znajdują poklask u mężczyzn. Jako przykład podaje tu sztandarowe proaborcyjne hasło “mój brzuch, moja sprawa”, które – jak podkreśla Siarkowska – podoba się mężczyznom, którzy nie chcą brać odpowiedzialności za swoje dzieci. “To najbardziej szkodliwe dla kobiet hasło na świecie! Kobiety w ciąży potrzebują wsparcia od ojców swoich dzieci, a często właśnie przez feministki słyszą “twój brzuch, twoja sprawa” – pisze.
Siarkowska wyraża pogląd, że wykorzystując takie hasła w swoich kampaniach, feministki usprawiedliwiają moralnie dezercję nieodpowiedzialnych ojców. “To wystarczający dowód na to, by feministki nazwać ruchem antykobiecym” – dodaje.
“Dzisiaj, gdy feministki wyszły na ulicę i robią kobietom czarny PR, chcę głośno powiedzieć, że te Panie nie mówią w moim imieniu, że to co robią, bardziej kobietom szkodzi, niż im pomaga. Jeśli myślisz podobnie jak ja, to powiedz to głośno. Nie dajmy się zakrzyczeć feministkom!” – kwituje.
Źródło: dorzeczy.pl/facebook
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!