Sąd Rejonowy w Kielcach skazał w piątek lewackich wandali. 3 października roku 2016, podczas tzw. Czarnego Protestu, zniszczyli wystawę Fundacji Życie i Rodzina pt. „Stop dewiacji”. Znajdowała się ona na kieleckim Rynku.
Wystawa – jak informuje Fundacja Życie i Rodzina – była pierwszym dużym przedsięwzięciem organizacji i stanowiła odpowiedź na zmasowaną homoseksualną propagandę, sączoną w uszy Polaków. Kłamliwa retoryka aktywistów LGBT przedstawia jednopłciowe układy „jako coś nie tylko zdrowego, ale i atrakcyjnego i wartego rozpowszechniania”. Stąd też Fundacja postanowiła działać i sprzeciwiać się propagowaniu homoseksualizmu.
Data przeprowadzenia akcji „Stop dewiacji” nie była przypadkowa. „Zbiegła się w czasie z prowadzoną przez homoaktywistów przewrotną i bluźnierczą akcją Przekażmy sobie znak pokoju, którą próbowali oni zniwelować naturalny i zdrowy opór budzący się w normalnych ludziach w zderzeniu z postulatami homolobby i stylem życia homoseksualistów” – informuje Fundacja Życie i Rodzina.
„Wystawa była do tej pory eksponowana w ośmiu miastach i w zasadzie w każdym przypadku spotkała się z fizyczną agresją środowisk skrajnej lewicy” – dodają aktywiści pro-life wyliczając szkody zadane ich wystawie przez środowiska przyjazne homoseksualizmowi: kradzieże, zniszczenia, zamalowywanie treści, słowem wszystko, aby tylko społeczeństwo nie zapoznało się z treściami dotyczącymi szkodliwości homoseksualizmu.
„W Kielcach wystawa zagościła we wrześniu 2016 roku na prośbę mieszkańców, którzy uzyskali zgodę władz miasta na postawienie jej na rynku. Od pierwszego dnia Gazeta Wyborcza, lokalne oddziały KODu, Nowoczesnej i partii Razem zaczęły atak na prezydenta miasta, domagając się usunięcia wystawy. W tym samym czasie 9 tysięcy osób podpisało petycję w jej obronie! Oczywiście, obrońcy homoseksualistów nie ograniczyli się do nacisków politycznych. Najpierw banery zaklejano plakatami, potem bazgrano farbą w sprayu, a na koniec została dosłownie rozerwana na strzępy przez wściekłych uczestników tzw. czarnego protestu” – informuje fundacja dodając, że wandale w swojej bucie i pewności siebie zniszczyli banery… w świetle kamer oraz w obecności policjantów. Potem jedna ze sprawców chwaliła się tym w przemówieniu.
Fundację w procesie reprezentowali pełnomocnicy z Instytutu Ordo Iuris. Piątkowy wyrok uderza w „tęczowych” cenzorów, obawiających się rzeczowej debaty na temat homoseksualizmu. Teraz „będą musieli nie tylko zapłacić grzywny, ale również zwrócić koszty wydrukowania nowych banerów”.
Źródło: pch24.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!