Na karę sześciu lat więzienia skazał wrocławski sąd Michała S., oskarżonego o wyłudzenie prawie 500 tys. zł podczas internetowej zbiórki pieniędzy na leczenie rzekomo chorego dziecka. Wyrok jest nieprawomocny.
Sprawa oszustwa, którego miał się dopuścić Michał S., wyszła na jaw w lipcu zeszłego roku. S. zorganizował zbiórkę za pośrednictwem internetowych portali na leczenie rzekomo chorego na nowotwór oczu Antosia.
Prokuratura podała, że postać Antosia została przez Michała S. wymyślona na potrzeby zbiórki pieniędzy, a jego wizerunek wybrany z fotografii na portalach społecznościowych. Po ujawnieniu oszustwa media podawały, że pieniądze na leczenie chłopca wpłaciło wiele znanych osób, w tym Anna i Robert Lewandowscy.
W środę wrocławski sąd skazał S. na karę sześciu lat więzienia; nakazał mu również oddać pokrzywdzonym w tej sprawie osobom pieniądze. Sędzia Łukasz Franckiewicz podkreślił w uzasadnieniu wyroku, że wina i sprawstwo S. w tej sprawie nie ulegają wątpliwości.
Sędzia podkreślił, że S. wykorzystując znajomości w świecie celebrytów, zwrócił się do tych osób o wsparcie akcji pomocy dla wymyślonego przez niego dziecka.
– Te osoby zostały wykorzystane przez oskarżonego w dwojaki sposób: po pierwsze, same wsparły akcję wpłacając największe pieniądze, ale również swoimi nazwiskami tę akcję uwiarygodniły tak, że później inne osoby ją wsparły – mówił sędzia.
Sędzia podkreślił też, że oskarżony wymyślił historię, która człowiekowi o przeciętnym poziomie empatii nie pozwala być obojętnym. – Wymyślił dwuletnie dziecko z ciężką chorobą, dodał do tego, że jego rodzice, by ratować chłopca, wyzbyli się całego majątku i się zadłużyli. Na taki przekaz ciężko być obojętnym, stąd taki był rozmach tej akcji – powiedział sędzia.
Mężczyzna przed ogłoszeniem wyroku powiedział „przepraszam”. Sędzia zwrócił uwagę, że S. ma 24 lata, a na jego koncie jest już kilka wyroków za oszustwa.
Prokuratura oskarżyła S. o doprowadzenie ponad 5,7 tys. osób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w łącznej kwocie niemal 500 tys. zł. Oszustwo polegało na zamieszczeniu na dwóch portalach internetowych nieprawdziwej informacji o chorobie chłopca i zbiórce pieniędzy na jego leczenie.
W trakcie śledztwa mężczyzna przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Miał zdaniem prokuratury potwierdzić, że od samego początku zaplanował pozyskanie środków pieniężnych jedynie na własny cel. Wyjaśnił, że zebrane w trakcie zbiórki pieniądze wykorzystał m.in. do spłaty swoich zobowiązań.
Przed sądem prokurator domagał się dla S. siedmiu lat więzienia, obrona zaś najniższego wymiaru kary.
/TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!