Dla właścicieli hoteli w Niemczech kryzys imigracyjny okazał się wielkim biznesem. Tylko w Kolonii 2200 uchodźców zakwaterowano w hotelach, a ich właściciele otrzymują z tego tytułu od 20 do 35 euro dziennie.
Staat zahlt 2,4 Mio. Euro – Politikerin kassiert auch für leeres Flüchtlings-Hotel https://t.co/7pfMBCI5Dt
— BILD (@BILD) 13 kwietnia 2018
Okazuje się, że znakomity interes zrobiła Andrea Horitzky, lokalna polityk kierowanej przez kanclerz Merkel CDU, która jest jednym z właścicieli hoteli i która to zawarła długoterminową umowę z miastem na przyjmowanie uchodźców. Ale to nie wszystko.
W porównaniu z innymi hotelami w Kolonii siedmioletni kontrakt Horitzky jest najdłuższy ze wszystkich. I chociaż liczba uchodźców zdążyła znacząco spaść, umowa obowiązuje.
Według niemieckiego Bilda, 26 uchodźców mieszka obecnie w należącym do działaczki CDU hotelu, za co miasto płaci niebagatelną kwotę 35 euro za osobę dziennie. Ale wkrótce będzie tam dostępnych więcej miejsc noclegowych, ponieważ Horitzky planuje rozbudować hotel i powiększyć swoje możliwości o pięć dodatkowych łóżek. Ponieważ umowa jest nie do rozwiązana, działaczka CDU zarobi z tego tytłu 2,4 miliona euro, donosi Bild.
Władze miasta odmówiły udzielenia informacji, czy polityk CDU osobiście była zaangażowana w negocjacje dotyczące kształtu umowy opiewającej na dwa miliony euro.
Pytana o to Horitzky stwierdziła, że hotelarstwo to jej zawód, a więc jest to je prywatny biznes, a w działalność w CDU angażuje się w charakterze wolontariusza, nie pobierając z tego tytułu wynagrodzenia i że robi to dla mieszkańców z Kolonii.
/wk/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!