Do dwóch zamachów bombowych doszło w stolicy Afganistanu, Kabulu. Co najmniej 21 osób zginęło, a 27 zostało rannych. Wśród ofiar śmiertelnych jest fotoreporter Agencji France Presse. Na razie nikt nie przyznaje się do zamachu. Tydzień temu w innym ataku zginęło 60 osób.
Pierwszy wybuch miał miejsce w dzielnicy Szaszdarak, niedaleko siedziby służb wywiadu, w czasie gdy pracownicy instytucji szli do pracy.
– Krążący na motocyklu sprawca zamachu wysadził się w powietrze w sektorze Szaszdarak. Doliczyliśmy się czterech zabitych i pięciu rannych; wszyscy to cywile – relacjonuje rzecznik prasowy MSW Nadżib Danish, według którego w pierwszym zamachu zginęły co najmniej cztery osoby, a pięć zostało rannych.
Gdy do miejsca zdarzenia zbliżyli się ratownicy i dziennikarze, doszło do kolejnej eksplozji. W jej wyniku zginął fotoreporter Agencji France Presse. Łącznie w obu zamachach miało zginąć 21 osób. 27 zostało rannych. Na razie nikt nie wziął odpowiedzialności za obydwa zamachy.
22 kwietnia w Kabulu przed ośrodkiem rejestracji wyborców wysadził się zamachowiec samobójca; zginęło 60 osób (według innych źródeł 48), a około 100 zostało rannych. Wówczas do zamachu przyznało się Państwo Islamskie (IS).
W październiku w Afganistanie mają odbyć się wybory parlamentarne. Zdaniem służb bezpieczeństwa do tego czasu ataki mogą się nasilać.
/TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!