Ale numer! Popularna piosenkarka i od pewnego czasu również aktorka Dorota R. czyli Doda oraz jej mąż Emil S. zostali oskarżeni przez stołeczną prokuraturę o składanie fałszywych zeznań. Chodzi o sprawę dotyczącym oszustwa na szkodę partnera artystki.
Jak podaje TVP Info sprawa dotyczy konfliktu między Dodą a jej byłym partnerem Emilem H. W sporze miał również uczestniczyć mąż artystki – Emil S. Jak twierdzi portal po rozstaniu Dorota R-S oskarżyła H. m.in. o nadużywanie alkoholu.
Biznesmen nie był dłużny piosenkarce i złożył kilka doniesień do prokuratury na Dodę, m.in. o naruszenie nietykalności cielesnej.
W 2016 roku Emil S. postanowił pomóc swojej partnerce. Z ustaleń śledztwa wynika, że 13 grudnia 2016 r. spotkał się w hotelu Marriott z Jerzym Ch., Markiem W. i Jackiem M. Mężczyźni mieli przekonać Emila H., aby ten odstąpił od roszczeń wobec Dody i wycofał pozwy przeciwko niej.
Następnie kilka dni później mieli oni zaszantażować H., który zawiadomił o wszystkim policję. Funkcjonariusze zatrzymali obu mężczyzn. W marcu 2017 r. J. twierdził, że za sprawą szantażu stoją Doda i Emil S.
Okazało się bowiem, że Jerzy Ch. oraz Marek W. mieli przekonywać zleceniodawcę, że w akcji mającej doprowadzić do ugody między milionerem a piosenkarką zostaną zaangażowani byli i obecni funkcjonariuszy ABW i CBŚP.
Emil S. po tych słowach zgłosił się do CBA i opowiedział o spotkaniu z ludźmi „ze służb”. Przekonywał, że „eksperci” zażądali 300 tys. zł., z czego otrzymali 174 tys. zł.
Jak podaje TVP Info, właśnie w tej sprawie Doda i Emil S. mieli zeznać nieprawdę. –
Dysponujemy obiektywnym materiałem potwierdzającym zdarzenia, które kwestionują podejrzani, m.in. logowaniami ich telefonów oraz zdjęciami, których autentyczność została potwierdzona – powiedział TVP INfo prok. Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie
Zarzuty aktu oskarżenia wobec Doroty R-S dotyczą złożenia fałszywych zeznań na okoliczność, kiedy i w jaki sposób powzięła wiedzę o zaangażowaniu się Emila S. w rozwiązanie jej konfliktu z Emilem H.
Kobieta zeznała, iż dowiedziała się o tym w styczniu 2017 r., z relacji medialnych o najściu czterech mężczyzn na Emila H w siedzibie jego firmy. W rzeczywistości, co najmniej od 13 grudnia 2016 r. była świadoma, że Emil S. podejmował działania w tym zakresie – tłumaczył rzecznik prokuratury.
Doda nie przyznaje się do zarzucanych jej przestępstw. Jak podaje policja za składanie fałszywych zeznań grozi popularnej dziennikarce do 8 lat więzienia.
Źródło: nczas.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!