Wiadomości

Jak walczyć z cenzurą w sieciach społecznościowych?

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

– Portale społecznościowe nazywają to moderacją. Ale jeżeli opiszemy istotę zjawiska, czyli tak naprawdę arbitralne kasowanie treści często w oparciu o kryteria polityczne, ideologiczne albo religijne, to nazwanie tego zjawiska cenzurą nie będzie odbiegało od rzeczywistości – powiedział w wywiadzie dla „Naszego Dziennika” dr Tymoteusz Zych z Instytutu Ordo Iuris.

Instytut Ordo Iuris prowadzi akcję pod hasłem „Stop cenzurze w social mediach”.

– Widzimy, że panuje tutaj ogromna dysproporcja między eliminowaniem treści konserwatywnych, prawicowych a lewicowych. Jest to obecne nie tylko w Polsce, ale też w Stanach Zjednoczonych – powiedział dr Zych.

Jak podkreślił, „amerykański senator Ted Cruz podczas przesłuchań szefa Facebooka wymieniał przypadki kasowania treści kilkudziesięciu stron katolickich, stron konserwatywnych oraz popierających prezydenta Donalda Trumpa”.

Nie wiadomo, jak duża jest skala zjawiska. – W przypadku portalu Facebook możemy się opierać na danych podawanych przez administratorów – wskazał. Jak dodał, „miesięcznie kasowanych jest 288 tys. materiałów w skali świata, jakaś część tego będzie dotyczyła Polski. To pokazuje gigantyczną skalę ingerencji”.

Tymoteusz Zych przypomniał, że w Polsce bezpośrednio przed Świętem Niepodległości w 2017 r. skasowano około 300 stron patriotyczno-konserwatywnych.

– To tylko wycinek tego zjawiska – zaznaczył.

Dr Zych zwrócił uwagę, że nie wiemy, jakie dokładnie kryteria obowiązują.

– Znamy ogólne sformułowania regulatorów, np. Facebooka, czy innych portali społecznościowych, które posługują się m.in. pojęciem mowy nienawiści, której przejawem ma być tzw. homofobia. Są tam także kryteria niebudzące wątpliwości jak narodowość, religia, rasa, które jednak muszą być aplikowane w oparciu o bardziej szczegółowe standardy. Takie bardziej szczegółowe standardy są, ale one są dokumentami wewnętrznymi, którymi dysponują ci moderatorzy tudzież cenzorzy. I te dokumenty nie są nam znane – powiedział.

Zdaniem Tymoteusza Zycha nieprzypadkowo pisze się o tych portalach jako o nowych regulatorach czy piątej władzy, ponieważ przejmują w jakiejś mierze rolę państwa.

– Tak że te kryteria, co można skasować, a co nie, nie są nam znane. A co więcej, widzimy podwójne standardy, ponieważ z drugiej strony są portale, które w sposób obraźliwy wyrażają się o osobie Jana Pawła II. To są rzeczy, które ewidentnie łamią polskie prawo, gdyż mamy zakaz obrażania uczuć religijnych. I to nie jest usuwane – podkreślił.

Użytkownicy portali społecznościowych mówią wprost o cenzurze katolickich i prawicowych treści przez administratorów.

Według dr. Zycha potrzebne są jasne gwarancje prawne. Dlatego przygotowywana jest petycja w tej sprawie.

– Wnosimy o uporządkowanie procedur odwoławczych. Użytkownik nie ma być odsyłany za granicę, należy uruchomić procedury wewnętrzne i jurysdykcję sądową – dodał.

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!