Przewodniczący parlamentarnego zespołu ds. reparacji, Arkadiusz Mularczyk, mówił niedawno o zakrojonym na gigantyczną skalę procederze przekazywania przez polskie archiwa dokumentów traktujących o niemieckich zbrodniach wojennych do Niemiec, dziś w rozmowie z portalem wpolityce.pl wrócił do tej kwestii.
– W toku prac zespołu napotykamy się na różne ciekawe zagadnienia. Jednym z ciekawszych jest praktyka wysyłania z Polski do Niemiec dokumentów, o które występowały różne organy sądowe państwa niemieckiego, rzekomo w celu ścigania nazistów. I ku naszemu zdumieniu od początku lat 60. do końca lat 90. państwo polskie, archiwa, i Główna Komisja Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce wysłały do Niemiec, do centrali w Ludwigsburgu, ponad 62 tys. oryginałów dokumentów. To były zeznania świadków, zdjęcia, mikrofilmy, często jedyne dowody zbrodni niemieckich popełnionych w Polsce. Te dokumenty niestety do Polski nie wróciły. Dziś chcemy podczas posiedzeniu zespołu parlamentarnego przyjąć dwa dezyderaty. Dezyderat do prezesa IPN w sprawie powołania zespołu ds. kwerendy dokumentacji wysłanej do Niemiec. Drugi dezyderat zostanie skierowany do pana premiera Morawieckiego z prośbą o zwrócenie się do Niemiec o zwrot tych dokumentów, w oparciu o wyniki owej kwerendy. Nie może być tak, że często jedyne dowody zbrodni niemieckich w Polsce pozostają w Niemczech, tym bardziej, że nie mamy wiedzy, by sądy niemieckie rzeczywiście z owych materiałów skorzystały. Musimy wystąpić oficjalnie o ich zwrot, i zrobić wszystko, by do nas wróciły – powiedział poseł Mularczyk.
– Dziwne jest to, że przez tyle lat żadna z instytucji państwowych nie podjęła żadnych starań o zwrot tych dokumentów. To jest też niebywałe. Tu się pojawia niestety nazwisko pani Darii Nałęcz, która takie dokumenty wysyłała do Niemiec, bez podstawy prawnej. Pojawiają się też inne nazwiska, i można zadać pytanie, czy to była wyłącznie lekkomyślność, niedbałość, głupota, czy też były inne przyczyny i powody. Bo można odnieść wrażenie, że Niemcy w ten sposób czyścili polskie archiwa z dowodów zbrodni niemieckich. Może to był główny cel tej operacji. Chodzi tu m. in. o dokumentację rozstrzeliwań Polaków, pacyfikacji wsi i innych zbrodni. To jest wstrząsające – dodał.
Cały wywiad:
https://wpolityce.pl/polityka/397655-tylko-u-nas-arkadiusz-mularczyk-polacy-czekaja-na-otwarcie-sciezki-sadowej-w-sprawie-reparacji-od-niemiec-sprawa-budzi-ogromne-nadzieje
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!