Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej powiedział, że sprawa ustawy o Sądzie Najwyższym wymaga pilnych działań. Frans Timmermans wziął udział w posiedzeniu komisji swobód obywatelskich Parlamentu Europejskiego.
Zgodnie z ustawą 3 lipca część sędziów będzie musiała przejść na emeryturę, jeśli nie poprosi o przedłużenie kadencji prezydenta. Komisja uważa, że to naruszenie niezależności Sądu, argumentuje, że jego sędziowie są nieusuwalni.
– Jeśli chodzi o pilną sprawę dotyczącą przymusowego przejścia na emeryturę znacznej liczby sędziów Sądu Najwyższego 3 lipca, Komisja jest w pełni świadoma, że natychmiastowe decyzje są niezbędne – powiedział Frans Timmermans. Zastrzegł, że Komisja nie podjęła jeszcze decyzji w tej sprawie.
Wczoraj natomiast wiceprzewodniczący otrzymał wolną rękę i rozpoczął przygotowania do rozpoczęcia postępowania o naruszenie unijnego prawa w związku z ustawą o Sądzie Najwyższy, które może się zakończyć pozwem do unijnego Trybunału Sprawiedliwości. Na sali obecna była korespondentka TVP w Brukseli Dominika Ćosić.
„Barbara Kudrycka z PO apeluje do Fransa Timmermansa o to, by KE zaskarżyła do unijnego Trybunału Sprawiedliwości ustawę o Sądzie Najwyższym, a Karol Karski z PiS o to, by Timmermans poprosił KE o sprawdzenie zgodności z praworządnością zasad trybunału w Niemczech.” – napisała na Twitterze.
Zgodnie z relacją korespondentki jeden z europosłów EPP zapytał „Timmermansa czemu KE tak gorliwie nie zajmuje się morderstwami politycznymi na Malcie, zabójstwem dziennikarza w Słowacji czy więźniami politycznymi w Hiszpanii.”
Podczas posiedzenia doszło do ostrej wymiany zdań miedzy europosłem PO Michałem Bonim a eurodeputowanym PiS Czesławem Hocem. Gdy Boni krytykował wprowadzane przez rząd rozwiązania i apelował o zamrożenie ustawy o SN, Hoc zarzucił mu, że jest niewiarygodny, bo „był tajnym współpracownikiem”.
Boni odpowiadał, że przez całe lata 80. działał w podziemnej Solidarności, a w 1986 r.u podpisał pod groźbą szantażu i utraty dziecka deklarację współpracy, której nigdy nie podjął.
– Nie mam sobie nic do zarzucenia – mówił przekonując, że wnoszenie tej sprawy do debaty jest skandaliczne. Po swoim wystąpieniu dostał oklaski.
Wiceprzewodnicząca Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy Sophie in ‘t Veld również domagała się rozpoczęcia procedury o naruszenie prawa UE przez KE w związku z ustawą o Sądzie Najwyższym.
Europoseł PiS Karol Karski zarzucał KE nierówne traktowanie, bo ta nie ma problemu z niemieckimi czy hiszpańskimi rozwiązaniami, gdzie rządy również mają wpływ na powoływanie sędziów.
– Honorowym rozwiązaniem byłoby gdyby podał się pan do dymisji – zwrócił się Karski do wiceszefa KE Fransa Timmermansa.
/TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!