Jak zawiadamia portal nczas.com we Francji zatrzymano czterech członków lewackiej organizacji zajmującej się przemytem nielegalnych imigrantów. Troje z nich oczekuje na proces.
Czwórka zatrzymanych należała do 100-osobowej grupy przemytników z organizacji „Tous Migrants”, która przeprowadzała przez Alpy 20 nielegalnych imigrantów. Alpejskie szlaki były wtedy blokowane przez grupy z organizacji sprzeciwiających się masowej nielegalnej imigracji do Francji.
– Mam czyste sumienie. Nie mam sobie nic do zarzucenia – mówił Benoit, jeden z przemytników. Oprócz niego policja z Briancon zatrzymała jeszcze dwóch mężczyzn i jedną kobietę.
Przed wejściem na komisariat przemytnik nielegalnych imigrantów wygłosił oświadczenie do zgromadzonych dziennikarzy.
– Idea braterstwa nie zna granic – powiedział.
Trójka jego kompanów oczekuje teraz na proces, który został przełożony na listopad. Sąd czeka na rozstrzygnięcia Rady Konstytucyjnej, która ma wypowiedzieć się na temat przepisów dotyczących pomagania nielegalnym imigrantom.
Wcześniej sąd uznał, że nie można postawić zarzutów tym, którzy pomagają imigrantom nielegalnie dostać się do Francji. Lewaccy działacze uznali stawianie zarzutów za ‚Zbrodnię przeciwko solidarności”.
Na początku tygodnia sąd w innej sprawie oddalił zarzuty przeciwko 73-letniemu działaczowi Amnesty International, który pomógł dostać się do Francji dwójce nieletnich z Afryki.
Tymczasem prezydent Macron próbuje przeforsować ostrzejsze przepisy imigracyjne, które mają m.in przyspieszyć procedury rozpatrywania wniosków o azyl i deportacje.
Aż strach pomyśleć ilu w mocno lewicowej Francji może jeszcze działać tego typu przemytników. Ciekawe jest również jak zachowa się w tej sytuacji sąd? Czy uważacie, że winni mogą liczyć na taryfę ulgową w imię “:postępu i tolerancji”? Piszcie w komentarzach.
Źródło: nczas.com
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!