Sąd Okręgowy w Warszawie sformułował pisemne uzasadnienie wyroku w sprawie pomiędzy tygodnikiem “Wprost”, a Kamilem Durczokiem, byłą gwiazdą TVN – informuje wprost.pl. Według tygodnika Durczok miał skłamać, a jego postępowanie miało znamiona molestowania.
„Zdaniem sądu należy stwierdzić, że z punktu widzenia definicji molestowania zawartej w kodeksie pracy zachowanie powoda miało znamiona molestowania, wobec czego przytoczone wypowiedzi powoda wpisywały się w kontekst publikacji poświęconych temu problemowi” – czytamy w pisemnym uzasadnieniu wyroku.
W toku postępowania dowodowego sąd ustalił, że do molestowania opisanego w pierwszym artykule „Wprost” doszło w warszawskim klubie „Tango”. Durczok pierwszy raz w życiu rozmawiał z dziennikarką. „Rozmawiający siedzieli blisko siebie, w zaciszny miejscu – Kamil Durczok mówił o swojej chorobie, że idzie na badania, że lekarz coś mu wykrył, odpiął koszulę, pokazywał na tors i powiedział, że jest coś nie tak.
Wygłosił uwagę, mówiąc o koleżance, która akurat tańczyła, że chętnie by się wśliznął pomiędzy jej uda. Odchodząc, zapytał, czy pojedzie do niego do domu, i oświadczył, że nie ma majtek pod jeansami (lub że nie nosi majtek pod jeansami).
Według sądu, dziennikarka poznała później trzy inne osoby, które miały podobne zaproszenia pochodzące od Kamila Durczoka, o czym dowiedziała się z rozmów z innymi pracownikami stacji TVN. „Zaproszenia otrzymały podwładne powoda: dwie stażystki i jedna dziennikarka” – ustalił sąd.
/wprost.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!