Do 33 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych wtorkowej serii zamachów w prowincji Nangarhar na wschodzie Afganistanu – poinformowała AFP, powołując się na szefa lokalnej służby zdrowia Nadżibullaha Kamawala.
Pierwszy zamach o charakterze samobójczym miał miejsce niedaleko granicy Afganistanu z Pakistanem. Celem ataku byli uczestnicy blokady autostrady prowadzącej z afgańskiego miasta Dżalalabad do Pakistanu. Samobójca zdetonował ładunek wybuchowy w tłumie, zabijając 32 osoby i raniąc 124. Bilans ten potwierdził rzecznik prasowy gubernatora prowizji Atullah Chogjani.
Kilka godzin później podwójny atak miał miejsce w Dżalalabadzie. Najpierw ładunek wybuchowy eksplodował przed żeńską szkołą Malika Omaira, następnie do detonacji doszło przed sąsiednią szkołą dla chłopców. W obydwu tych zamachach zginęła jedna osoba, a cztery zostały ranne.
Na razie nikt nie przyznał się do ataków. W prowincji Nangarhar aktywnie działają zarówno dżihadyści z tzw. Państwa Islamskiego (ISIS), jak i talibowie. Te dwie grupy od dawna sprzeciwiają się edukacji kobiet i wymusiły zamknięcie wielu szkół dla dziewcząt w Afganistanie.
Nangarhar jest obecnie jednym z najbardziej niebezpiecznych rejonów Afganistanu; w jego stolicy, Dżalalabadzie, regularnie dochodzi do zamachów samobójczych.
/Radio Maryja/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!