Adama Barrow, który jako kandydat zjednoczonej opozycji zwyciężył w grudniowych wyborach prezydenckich, został zaprzysiężony na nowego prezydenta Gambii. Ceremonia odbyła się jednak nie w stolicy kraju, ale w jego w ambasadzie w sąsiednim Senegalu. Stało się tak dlatego, że piastujący od 22 lat urząd prezydenta Yahya Jammeh. Jego kadencja kończy się o północy, jednakże odmawia on uznania wyników wyborów, powołując się na nieprawidłowości w czasie głosowania.
Przy granicy z Gambią skoncentrowane zostały wojska senegalskie, wspierane przez kontyngent nigeryjski. W każdej chwili można spodziewać się interwencji zbrojnej mającej na celu zmuszenie Jammeha do ustąpienia.
Spodziewając się wybuchu wojny, tłumy uchodźców starają się wydostać z Gambii.
Ale nie tylko dlatego śledzimy z uwagą to, co się tam dzieje, ale przede wszystkim z uwagi na fakt, że to właśnie Gambia w połowie XVII wieku znalazła się w orbicie wpływów Pierwszej Rzeczpospolitej, o czym pisaliśmy tutaj:
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!