Minister transportu Holandii, Cora van Nieuwenhuizen przekonuje, że przepisy są niezbędne, ponieważ rozwój mediów społecznościowych i dostęp do szerokopasmowego internetu zmienił sposób, w jaki ludzie używają smartfonów i wydłużył czas spędzany na korzystaniu z telefonów.
Kiedy w 2002 roku wprowadzano w Holandii zakaz trzymania w ręku telefonu w czasie jazdy – wyłączono z niego rowerzystów ze względu na niewielkie prędkości z jakimi się poruszają.
– Ale w rzeczywistości używanie telefonu (w czasie jazdy) jest tak samo niebezpieczne na rowerze, jak w samochodzie – podkreśliła. – Kiedykolwiek jest się na drodze należy skupić się na jeździe i nie robić niczego na telefonie – dodała.
Ponadto – jak zwróciła uwagę minister – większa popularność rowerów elektrycznych sprawiła, że średnia prędkość rowerzysty zwiększyła się, a ścieżki rowerowe stały się bardziej zatłoczone.
W Holandii na ok. 17 mln mieszkańców przypada aż 22,5 miliona rowerów. Niemal coc zwarty mieszkaniec jeździ na rowerze codziennie. Holender przeciętnie pokonuje na rowerze blisko 1000 km.
Jak podaje “The Guardian”, mimo że większość wypadków z udziałem rowerzystów w Holandii nie prowadzi do poważniejszych obrażeń uczestników wypadku to jednak jeden na pięć wypadków z udziałem rowerzystów w wieku 12-25 lat ma związek z używaniem przez nich smartfona w czasie jazdy.
W 2017 roku w Holandii w wypadkach drogowych zginęło 206 rowerzystów.
Czy myślicie, że to dobra decyzja?Piszcie w komentarzach.
Źródło: rp.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!