Wiadomości

Oskarżeni w aferze reprywatyzacyjnej wyjdą za kaucją?

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Prokuratura złoży zażalenie na decyzję Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu, który zamienił areszt trojgu podejrzanym w warszawskiej aferze reprywatyzacyjnej na poręcznie majątkowe. Była urzędniczka resortu sprawiedliwości Marzena K. i biznesmen Janusz P. odzyskają wolność po wpłaceniu 1 mln zł, a były dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej Grzegorz M. – 2 mln zł.

Sąd Apelacyjny we Wrocławiu, rozpoznając wniosek prokuratury w sprawie przedłużenia tymczasowego aresztowania podejrzanym w aferze reprywatyzacyjnej zdecydował, że Marzena K., Janusz P. i Grzegorz M. mogą warunkowo odzyskać wolność. Muszą „tylko” do 30 października wpłacić poręczenia majątkowe.

Prokuratura Regionalna we Wrocławiu zapowiedziała już odwołanie od takiej decyzji.

„Prokurator uznał, że „postanowienie Sądu Apelacyjnego może zaburzyć prawidłowy tok postępowania, ponieważ wciąż zachodzi realna obawa matactwa ze strony podejrzanych. Brak odizolowania ich od siebie umożliwi podejrzanym uzgadnianie treści wyjaśnień oraz wpływanie na pozostały, zebrany materiał dowodowy w sprawie” – poinformowała Prokuratura Krajowa.

„Dla zabezpieczenia toczącego się śledztwa konieczne jest, więc, zdaniem prokuratora dalsze stosowanie wobec wymienionych podejrzanych tymczasowego aresztowania. Skarżąc postanowienie Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu, prokurator zwróci się również z wnioskiem o wstrzymanie wykonania orzeczenia z 1 października 2018r. do czasu jego prawomocnego rozstrzygnięcia przez sąd odwoławczy” – czytamy w komunikacie PK.

Marzena K., Janusz P. i Grzegorz M. zostali zatrzymani rok temu. Są podejrzani m.in. o wręczenie łapówek. Marzenie K. prokuratura zarzuciła też popełnienie dziewięciu czynów podlegających na podaniu nieprawdziwych danych w oświadczeniach majątkowych.

K. żądała lub żąda – w sprawach nieruchomości, do których odkupiła roszczenia – w sumie ponad 30 mln zł odszkodowań, m.in. za „wydanie wadliwej decyzji administracyjnej”, za „sprzedane lokale mieszkalne” i wynagrodzenia za „bezumowne korzystanie z budynku”.

Wcześniej Marzena K. dostała ona łącznie 38 mln zł w ramach takich odszkodowań w sprawie innych stołecznych nieruchomości. Miała tego nie ujawnić w oświadczeniach majątkowych, jako urzędniczka resortu sprawiedliwości – za co w październiku 2016 r. usłyszała zarzuty.

/TVP Info, RMF FM/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!