Niemiecki koncern Südzucker oferuje naszym rolnikom bardzo niekorzystne warunki umów na dostawy buraków. Plantatorzy obawiają się, że będą zmuszeni do likwidacji upraw.
Informacje na temat warunków kontraktacji buraków redakcja Naszego Dziennika otrzymała od zaniepokojonych rolników, którzy do tej pory dostarczali buraki do pięciu cukrowni należących do Südzucker, takich jak: Cerekiew, Ropczyce, Strzelin, Strzyżów, Świdnica. Skarżą się oni, że w porównaniu z zakończoną niedawno kampanią cukrowniczą nowe umowy mają być dla nich bardzo niekorzystne.
– W zasadzie te umowy są na tę chwilę nie do przyjęcia – twierdzi jeden z rolników.
Gospodarze nie chcą wypowiadać się pod nazwiskami, bo obawiają się, że mogą zostać dodatkowo „ukarani” przy podpisywaniu nowych umów. Z ich wypowiedzi wynika jednak, że w projekcie kontraktu największe obawy wzbudza kilka zapisów.
– Przede wszystkim Niemcy nie zaproponowali gwarantowanej ceny skupu buraków, więc nie wiemy, na jaką minimalną kwotę możemy liczyć – tłumaczy nam rolnik, który współpracuje z Cukrownią Ropczyce.
– Oczywiście w projekcie są pokazane jakieś wyliczenia, metoda liczenia ceny buraków, ale jest ona uzależniona od tak wielu czynników, że może się okazać, iż dostaniemy znacznie mniej niż do tej pory. A na pewno mniej korzystne będą dla nas rozliczenia kosztów transportu. Boję się, że w końcu cena za buraki nie pokryje nawet kosztów uprawy – ostrzega rolnik, który współpracuje z Cukrownią Ropczyce.
Inny rolnik jest oburzony propozycją znacznego odroczenia płatności za buraki.
– Niemcy proponują płatności w ratach. (…) U nas ostatnia rata ma być płacona w czerwcu następnego roku.
Zaniepokojony plantator dodaje, że co prawda w projekcie umowy przewidziano, że cukrownie Südzucker będą odbierać buraki nawet do końca stycznia, jednak jego zdaniem ta niewielka część rolników powinna otrzymać pieniądze najpóźniej po miesiącu, a nie po pięciu miesiącach od momentu dostarczenia buraków do cukrowni. Rolnicy zmartwieni są faktem, że podczas rozpoczynającej się jesienią kampanii cukrowniczej nie będą już obowiązywać limity produkcji buraków i cukru.
– Nie słyszeliśmy, aby podobne twarde warunki były narzucane przez Südzucker niemieckim plantatorom buraków – mówi jeden z dolnośląskich rolników.
„Nasz Dziennik” pisze, że rolnicy są niejako pod ścianą. Pod koniec lutego ma się odbyć drugie spotkanie na temat projektu umów kontraktacyjnych, ale mało kto liczy na to, ze warunki dostaw i ceny zostaną zmienione na korzyść plantatorów. Cześć rolników być może zdecyduje się na zaprzestanie produkcji, ale inni będą zmuszeni przez sytuację na rynku do podpisania umów kontraktacyjnych, nawet bardzo dla siebie niekorzystnych.
– Nie wiemy, może Niemcy planują likwidację produkcji cukru w Polsce i chcą najpierw zniechęcić nas do uprawiania buraków, abyśmy nie stanowili konkurencji dla niemieckich cukrowni – zastanawiają się rolnicy.
/Nasz Dziennik/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!