Frans Timmermans, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej, stwierdził, że nad Starym Kontynentem zawisło widmo, już nie komunizmu, lecz wojny. I to wszystko przez budzący się nacjonalizm, czemu winna jest również Polska i Polacy.
– W Europie widzimy nawrót do politycznej paranoi. Pompowanej przez alternatywną internetową rzeczywistość, nakierowaną na ksenofobię, nacjonalizm i inne siły destruktywne – prawił zaniepokojony unijny biurokrata.
Europa jest unią nieprawdopodobnych sojuszników. Jeśli uważasz, że nacjonalizm jest pożądanym powiewem świeżego powietrza, to powiem: to jest droga do wojny. Francuzi i Niemcy, Holendrzy i Belgowie, Duńczycy i Szwedzi, Francuzi i Anglicy, Węgrzy i Rumuni, Bułgarzy i Grecy wszystkim walczyli ze sobą w krwawej, europejskiej historii. – powiedział komisarz.
Timmermans zaznaczył, że klimat antyunijny jest starym i niebezpiecznym pomysłem. Wychwalał przy tym, że istnienie Unii gwarantowało pokój w Europie a UE jest najbardziej udanym pokojowym projektem w historii ludzkości. Lecz to wszystko może się zmienić m.in. za sprawą naszego kraju.
– Brexit, Turcja, Polska, Węgry, a nawet Zachodnie Bałkany skręciły na niedobrą drogę. Nie tylko stawiają „żelazną kurtynę” karabinów maszynowych i pól minowych, ale przede wszystkim bariera jest w ich umysłach. A ta bariera jest wyborem pomiędzy społeczeństwem otwartym i zamkniętym – mówił komisarz.
O tym, ze unijni biurokraci są głównymi twórcami kryzysu imigracyjnego i finansowego przewodniczący Timmermans nie wspomniał.
Autor: Paweł Rakowski
Źródło/express.co.uk
/wolność24.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!