Centralne Dowództwo USA potwierdziło, że celem operacji powietrznej przeprowadzonej przez amerykańskie myśliwce 1 stycznia b.r. była kryjówka jednego z autorów zamachu na okręt amerykańskiej marynarki wojennej USS Cole w 2000 r., Dżamala al-Badawiego.
Obecnie trwa drobiazgowa weryfikacja mająca na celu ustalenie, czy poszukiwany listem gończym al-Badawi rzeczywiście został zlikwidowany. Ten prominentny członek międzynarodowej organizacji terrorystycznej – Al-Kaidy miał się przez ostatnie lata ukrywać w muhafazie Marib, w środkowym Jemenie.
Amerykańskie czynniki wojskowe potwierdziły w piątek, że naloty ich lotnictwa dotyczyły celów zlokalizowanych w tej właśnie prowincji.
Dżamal al-Badawi, wraz z grupą bojowników Al-Kaidy miał zaplanować przeprowadzony 12 października 2000 r. atak na amerykański niszczyciel USS Cole. Do okrętu zacumowanego w porcie w Adenie podpłynęła mała łódź wyładowana materiałami wybuchowymi z dwoma zamachowcami na pokładzie. Uderzając w kadłub USS Cole, łódź doprowadziła do eksplozji; zginęło 17 marynarzy, a ponad trzydziestu odniosło rany.
Poszukiwany listem gończym przez amerykańskie FBI, al-Badawi został schwytany i skazany w Jemenie w 2004 roku na karę śmierci, a po apelacji – na 15 lat więzienia. Wcześniej udało się również zatrzymać inne osoby zaangażowane w zorganizowanie ataku, w tym – mieszkającego w Jemenie Saudyjczyka Abda al-Rahima al-Nashiriego, który został ujęty przez CIA w Dubaju w 2002 roku.
Al-Nashiri był następnie przez cztery lata przetrzymywany w tajnych więzieniach CIA, zanim przetransportowano go do więzienia w Guantanamo na Kubie. Stał się słynny, gdy zaczął się skarżyć na tortury, jakie mu zadawano. Jego adwokat Richard Kammen mówił, że podczas przesłuchań Nashiri był poddawany podtapianiu oraz że grożono mu bronią i wiertarką. Sam Nashiri twierdził, że w latach 2002-03 został – za przyzwoleniem polskich władz – osadzony w tajnym więzieniu w Starych Kiejkutach w Polsce, gdzie CIA miała ich torturować. Miał być więziony także w Rumunii.
Aresztowanie al-Badawiego na niewiele się zdało, bo po kilku miesiącach wraz z 22 innymi współwięźniami, głównie działaczami Al-Kaidy, terrorysta uciekł z jemeńskiego więzienia.
Pentagon zapowiadał wówczas, że prokuratura USA będzie się domagać kary śmierci dla sprawców ataku na amerykański okręt wojenny i zadba o egzekucję wyroku.
W 2006 r. Dżamal al-Badawi ponownie trafił do więzienia w Jemenie. Tym razem, sam dobrowolnie oddał się w ręce policji, sprytnie korzystając z amnestii ogłoszonej w związku z przypadającym wówczas ramadanem. Po złożeniu deklaracji lojalności wobec prezydenta Alego Abdullaha Saleha, został ułaskawiony i zniknął, co wywołało konsternację i oburzenie w Waszyngtonie.
Amerykańskie władze wojskowe wyznaczyły wówczas nagrodę w wysokości 5 mln USD za wskazanie miejsca pobytu przestępcy.
Naloty przeprowadzone 1 stycznia dowodzą, że Amerykanom udało się po kilkunastu latach trafić na ślad człowieka, który był mózgiem ataku na okręt USS Cole.
Zorganizowali i przeprowadzili go Jemeńczycy, a właśnie z Jemenu wywodzili się przodkowie przywódcy organizacji terrorystycznej Al-Kaida – Osamy bin Ladena.
/TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!