Wicemarszałek województwa lubuskiego Łukasz Porycki z Polskiego Stronnictwa Ludowego podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Zielonej Górze za kwotę 3,3 tys. zł wylicytował „podpalenie radnego” – donosi „Gazeta Lubuska”. Teraz radny sejmiku województwa żąda odwołania Poryckiego.
W niedzielę w wielu miejscach Polski odbywały się finały WOŚP, gdzie licytować było można różne przedmioty i atrakcje. Jedną z nich, jak się okazało budzącą kontrowersje, było „podpalenie radnego”, czyli performance, który polegał na podpaleniu pojemników z łatwopalną substancją i ustawieniu radnych za płomieniami, by wyglądało, jakby naprawdę płonęli.
Licytację wygrał wicemarszałek Łukasz Porycki. Po przerzucaniu się kwotami jego oferta okazała się najwyższą. Zlicytował „podpalenie” za 3,3 tys. zł.
Wydarzenie i sama licytacja wywołała wzburzenie. Radny sejmiku województwa lubuskiego Marek Surmacz zaapelował, by wicemarszałek Porycki został natychmiastowo odwołany.
– To nie było podpalenie! Nigdy nie było takiego pomysłu. Hasło było tylko chwytem marketingowym, aby więcej osób zainteresowało się aukcją i można było uzyskać jak największą sumę. Strażacy by nawet na coś takiego nie pozwolili. Trzy jednostki OSP zabezpieczały tę sytuację. Wszystko było pod kontrolą – tłumaczy się Korycki, cytowany przez „Gazetę Lubuską”.
Radni, którzy byli „spalani” – Robert Górski i Marcin Pabierowski – zapewniali, że wszystko było odpowiednio zabezpieczone.
– Mieliśmy maski tlenowe, żaroodporne stroje. Dzień wcześniej odbyły się próby. Licytacja była z przymrużeniem oka. Liczyła się dla nas zbiórka pieniędzy na dzieci – mówił Pabierowski.
/TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!