Czy celem jest szczyt Wyszehradzki w Izraelu (…)? Jeśli tak, to minister spraw zagranicznych musi zrobić co w jego mocy, aby konferencja miała miejsce. Co nawiasem mówiąc, Netanjahu zrobił w piątek, kiedy publicznie wyjaśnił swoje komentarze na temat polskiej współpracy z nazistami
– pisze Keinon.
Jeśli jednak celem jest stwierdzenie nagiej prawdy o polskiej współpracy z nazistami (…) – to uprawniony, niektórzy powiedzieliby, że honorowy cel – to dobrze, ale wiedzcie, że jest cena dyplomatyczna do zapłacenia za to, zwłaszcza z obecnym prawicowym rządem w Warszawie
– kontynuuje. Wskazuje, iż celem rządu Izraela było zorganizowanie V4 w Jerozolimie.
Niektórzy uznają, że cel cel ten nie był wart tego, by poświęcać dla niego historyczną prawdę. Ale to jest cel, który postawił sobie rząd: a działania Katza go zrujnowały
– komentuje publicysta.
Katz mógł powiedzieć: “Prawda o sprawie jest taka, że niektórzy Polacy – niezbyt wielu z nich – współpracowali z nazistami. Z drugiej strony nie możemy zapominać o tych prawych Polakach, którzy ryzykowali życie, aby ratować Żydów”
– czytamy w tekście. W opinii publicysty byłaby to “droga środka”.
Byłoby to wierne historii, a także możliwe do przełknięcia dla polskiego rządu – nie byliby zachwyceni, ale nie odwołaliby udziału w szczycie
– podsumowuje Herb Keinon.
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!