Już po napisaniu książki „Śląscy Czwartacy” dotarłem do życiorysu Teodora Lenerta, dowódcy I batalionu pułku Gajdzika, pisanego jego ręką. Otóż urodził się on 16 kwietnia 1893 roku w Karbiu, pow. Bytom. W roku 1915 został powołany do armii niemieckiej, a w październiku 1918 roku dostał się do niewoli francuskiej. W lutym 1920 roku miał wstąpić do armii gen. Hallera. W tym czasie miał już stopnień wachmistrza sztabowego. Po powrocie na Śląsk wstąpił w szeregi POW. Oddajmy w tym miejscu mu głos:
„Zorganizowałem 1200 ludzi i to dobrych Polaków z 9-ciu miejscowości jak: Łagiewniki Śl., Huta Hubertus obecnie Huta Zygmunt, Zgorzelec, Chropaczów, Lipiny, Piaśniki, Charlocinietrz, Świętochłowice, Bismark obecnie Huta Batory. Wymienione miejscowości wcielono do I obwodu bytomskiego, zaś mnie mianowano obwodowym. Po wyszkoleniu całego obwodu w Grójcu i Czeladzi wcielono mnie t.z. mój obwód do I baonu 4 p.p. katowickiego, ja mianowany zostałem dowódcą baonu. W Łagiewnikach mieścił się sztab baonu I już po zajęciu całego terenu. W dniu 7 maja 1921 r. mój baon był bojowo dobrze wyszkolony i z rozkazu pułku wyruszyłem na front pod Kędzierzyn i zająłem odcinek Raszowa – Rokicze pod Januszkowice pod górą św. Anny. Do 4.6.21 byłem z baonem na froncie prawie 3 tygodnie. Zmieniony przez II baon 4 p.p. tejże nocy Niemcy przerwali front i maszerowali na Kędzierzyn, zaś baon II został zajęty i wzięty do niewoli. W tym czasie zostałem odkomenderowany jako oficer – łączny ze sztabem dywizji. Dnia 7.6.21 r. zostałem ranny w lewą nogę i dowieziony do szpitala w Rokitnicy. Po wyleczeniu odkomenderowany do Sądu polowego grupy środkowej w Lipinach pod dow. szefa sądu majora Bortha – obecnie adwokat w Chorzowie, następnie byłem stałym ławnikiem sądu aż do likwidacji.”
Tyle Teodor Lenert. Wydaje się, że wkradła się tu pewna nieścisłość – z całą pewnością batalion Lenerta nie został wysłany na front pod Górą św. Anny już 7 maja 1921 roku, jako że stało się to dwa tygodnie później. Niejasny jest też fragment dotyczący okoliczności, w których Lenert przestał pełnić funkcję dowódcy I batalionu, stało się to bowiem nie później niż 29 maja. Natomiast wiemy już teraz, jaką funkcję pełnił on potem – został oficerem łącznikowym odpowiedzialnym za łączność ze sztabem dywizji. I jeszcze jedno – II batalion 4 p.p. nie został rozbity, ani wzięty do niewoli w dniu 4 czerwca 1921 roku, natomiast taki był zasadniczo los dowodzonego wcześniej przez Lenerta I batalionu (do niewoli dostał się także jego następca – ppor. Walenty Podstawski). Tymczasem przedstawię fragment cytowanego życiorysu, odnoszący się do okupacyjnych losów Teodora Lenerta:
„Dnia 16.I.1940 r. aresztowało mnie gestapo w Pszowie u mojej teściowej, bo tam się ukrywałem, pod zarzutem (host gefährlicher Polen-führer/. Jednak żonie mojej udało się mnie po 3 miesiącach wykupić, cudem uniknąłem obozowi oświęcimskiemu. Po zwolnieniu z więzienia wywieziono mnie na przymusowe do Rudgerschägen /Rudziniec/ na Hitler-Kanał. Potrącano mi i tak już ze skromnego zarobku 15%. Mam 3 synów i jedną córkę, wszystkie dzieci były prześladowane i wywiezione na przymusowe roboty, zaś najstarszy Henryk liczący w ten czas 21 lat został również przez Niemców więziony i maltretowany. Synowie moi zostali przymusowo pod groźną obozu wcieleni do armii niemieckiej mimo, że nie posiadali żadnej volkslisty.”
Znajdujemy tam również ciekawe zapiski dotyczące między innymi mordu, jakiego Niemcy dopuścili się w Wielmierzowicach (na południe od Góry św. Anny) na miejscowej właścicielce młyna wodnego, która znana była ze swej patriotycznej, polskiej postawy. Lenert pisze, że Niemcy „zdołali zabić ową wdowę, znalazłem trupa z odciętą lewą piersią, zaś brzuch miała rozcięty i wypchany ziemią…”.
Wojciech Kempa
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!