Wiadomości

Lech Wałęsa pozwał dwóch znanych opozycjonistów

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Polskie Radio dotarło do tekstu dwóch pozwów cywilnych dotyczących ochrony dóbr osobistych Lecha Wałęsy. Zostały one przygotowane w marcu tego roku. Co ciekawe, kancelaria reprezentująca b. prezydenta powołuje się na orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 2000 r., według którego orzeczenie lustracyjne Wałęsy miało być zgodne z prawdą.

Adresatami pozwów są dwaj byli opozycjoniści: Ryszard Majdzik – obecnie radny i Wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Skawinie oraz Krzysztof Wyszkowski – zasiadający w Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej. W przypadku Ryszarda Majdzika chodzi o jego wypowiedzi z listopada 2018 r. zaś Wyszkowski miał – według pozwu kancelarii “Świeca i Wspólnicy” – obrazić byłego prezydenta w marcu tego roku. W obydwu pozwach kancelaria prawna występująca w imieniu Lecha Wałęsy wzywa “do opublikowania przeprosin oraz zaniechania danych naruszeń dóbr osobistych.” Zarówno Majdzik jak i Wyszkowski mają też wpłacić po 10 tysięcy złotych na Fundację Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Co istotne, w tekście obydwu pozwów kancelaria “Świeca i Wspólnicy” powołuje się na Orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Warszawie V Wydział Lustracyjny z 11 sierpnia 2000 r., pisząc, że “w powyższym wyroku wprost wskazane zostało, iż oświadczenie lustracyjne” Lecha Wałęsy “złożone w związku z ubieganiem się o urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej było zgodne z prawdą, co potwierdza brak służby w organach bezpieczeństwa państwa lub współpracy z tymi organami.” Jak konkluduje w pozwie radca prawny Jacek Świeca: “wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 2000 r. stanowi orzeczenie, potwierdzające fakt historyczny, (…) którego nie sposób kwestionować, albowiem został wydany w oparciu o oświadczenie zgodne z prawdą i kanonami etyczno-moralnymi.”

W treści Orzeczenia z 2000 r. sąd zapisał m.in., że “w oparciu o całokształt zgromadzonych w sprawie materiałów operacyjnych, archiwalnych i innych dokumentów” należy “stwierdzić z prawdodpodobieństwem graniczącym z pewnością, że nie istniały pierwotne dokumenty [choćby teczka personalna czy teczka pracy Tajnego Współpracownika – przyp. autora] potwierdzające, że Lech Wałęsa był tajnym współpracownikiem byłej Służby Bezpieczeństwa PRL.”

Sytuacja zmieniła się po odnalezieniu w willi generała Czesława Kiszczaka, w kilka miesięcy po jego śmierci, m.in. dwóch tomów dokumentów dotyczących działalności Tajnego Współpracownika o pseudonimie: “Bolek”. Zostały one przejęte przez prokuratorów IPN 16 lutego 2016 r. i trafiły do archiwum. Wkrótce pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej wszczął śledztwo dotyczące ewentualnego sfałszowania dokumentów, które odnaleziono w willi Kiszczaka. W śledztwie tym Lech Wałęsa miał status pokrzywdzonego.

Ponad dwa lata później prokurator białostockiego IPN umorzył postępowanie. Uzasadniał to tym, iż przeważająca większość dokumentów przejętych w willi generała Kiszczaka została uznana przez biegłych za autentyczne. Obszerną 235-stronicową opinię na ten temat sporządzili specjaliści z Pracowni Badania Pisma Ręcznego i Dokumentów Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Prof. dra Jana Sehna w Krakowie.

Więcej:
https://polskieradio24.pl/5/1222/Artykul/2291188,Lech-Walesa-pozywa-Krzysztofa-Wyszkowskiego-i-Ryszarda-Majdzika

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!