Polska otrzymała ok. 2 proc. wszystkich odszkodowań, jakie wypłaciło RFN w ramach reparacji wojennych – wskazuję eksperci z IPN. Jest o co walczyć, jednak samotna walka jest z góry przegrana – uważa Joanna Lubecka z IPN-u w Krakowie.
Pierwsze „odszkodowania” w latach 70’ otrzymały ofiary eksperymentów medycznych. Wynosiły one w sumie ok. 100 mln marek. Kolejne wypłacono po zjednoczeniu Niemiec, tj. ok. 500 mln marek. Polacy – ofiary obozów – otrzymali ok. 2 tys. euro na osobę. W podobnej wysokości odszkodowania przyznano także robotnikom przymusowym.
– Co ciekawe, te drugie odszkodowania były stosunkowo wysokie w stosunku do tych dla ofiar obozów, dlatego że wywalczyliśmy je w sojuszu z różnymi stowarzyszeniami żydowskimi. To jest według mnie fundamentalna rzecz. Jeżeli chcielibyśmy w ogóle ruszyć ten temat – a on jest bardzo trudny, jeżeli chodzi o prawo międzynarodowe – to powinniśmy zmontować sensowną koalicję stowarzyszeń, państwa, tj. Gracja, ewentualnie stowarzyszenia żydowskie, ażeby nacisnąć politycznie Niemców – mówiła Joanna Lubecka z IPN-u.
W tym tygodniu grecki parlament zdecydował, że Ateny mają oficjalnie zażądać od Niemiec reparacji za straty z II wojny światowej. Według greckiej komisji ekspertów, w grę wchodzi co najmniej 290 miliardów euro. W Polsce tematem reparacji zajmuje się parlamentarny zespół. Jego przewodniczący Arkadiusz Mularczyk zapowiedział umiędzynarodowienie sprawy odszkodowań dla Polski.
/Radio Maryja/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!