Na liście popkulturowych perełek 10 najlepszych komiksów rozszerzających ,,Batman: The animated series”” a zmuszających nas do myślenia symbolicznego umieszczam 17 numer ,,Batman&Robin Adventures pod tytułem ,,But a dream” (,,Tylko sen”), którego scenariusz napisali Paul Dini i Ty Templeton a zilustrował Joe Staton. Jest to pierwszy komiks w tym zestawieniu, który jest bezpośrednią kontynuacją jednego z odcinków. Choć Szalony Kapelusznik nie zdobył serca Alicji nie oznacza to, że jej problemy się skończyły.
***
Śmierć z rozpaczy?
Na wieść o nadchodzącym ślubie Alicji z jej chłopakiem, Billym, Jervis Tetch alias Szalony Kapelusznik popada w rozpacz. Przestaje jeść, marnieje w oczach, umiera. Bruce Wayne przyjeżdża do Arkham pożegnać swojego dawnego pracownika. W tej samej chwili, w obecności lekarza i księdza Jervis z imieniem Alicji na ustach umiera.
Nadchodzi dzień ślubu Alicji. Panna młoda jest bardzo smutna gdyż, pomimo tego co jej zrobił, współczuje dawnemu przyjacielowi i opłakuje jego śmierć. Bruce i Dick (czyli Robin) starają się ją pocieszyć mówiąc, że, być może, po śmierci Jervis zaznał tak potrzebnego mu spokoju. Gdy jednak Alicja i Billy mają powiedzieć przed ołtarzem sakramentalne ,,tak”, panna młoda wybucha płaczem i mówiąc, że to jej wina, że Jervis nie żyje, ucieka sprzed ołtarza. Batman oraz Robin ruszają na ratunek podejrzewając, że za ucieczką Alicji kryje się coś więcej niż tylko współczucie i wyrzuty sumienia.
Ilustracje
Joe Staton naprawdę dobrze oddaje kreskę i styl serialu. Nie jest to może taka wierność jak ta prezentowana przez Ty Templetona i Ricka Burchetta, tym niemniej komiks prezentuje się naprawdę przyzwoicie. Jedyne co dziwi, to nagle rude włosy Kapelusznika (czyżby zaczął je farbować?) i jego kostium wyglądający jak ten z serialowej kontynuacji BTAS (proszę się nie martwić, z czasem poruszę i ten temat).
Recenzja
Powrót Alicji i kontynuowanie historii Kapelusznika to bardzo dobry pomysł. Nie każdy pomysł został tu wykorzystany, poza tym, że Alicja współczuje Jervisowi jej postać wciąż pozostaje dość jednowymiarowa. Tym niemniej ta historia pokazuje co było dalej, jak potoczył się związek Alicji, jak Jervis postrzegał swoją klęskę.
Nie mogę tu za dużo zdradzić, bowiem w pewnym momencie mamy zwrot akcji, jednak aż szkoda, że komiks ten nie jest ostatecznym zamknięciem historii Kapelusznika. Nie jest tajemnicą, że wcale nie umarł, jednak zakończenie komiksu byłoby świetnym domknięciem opowieści o chorym uczuciu Jervisa. Polecam.
Czas na miejsce 8 w moim przeglądzie najlepszych komiksów rozszerzających serial ,,Batman: The Animated Series”. Dziś przyjrzymy się 15 numerowi komiksu ,,The Batman Adventures” pod tytułem ,,Badge of Honor” (,,Odznaka honoru”).
Policjant zakładnikiem
Do domu komisarza Jamesa Gordona, współpracownika i przyjaciela Batmana przychodzą gangsterzy Ruperta Thorne’a. Działający pod przykrywką policjant wysłany przez Gordona został zdemaskowany i teraz czeka go śmierć, chyba, że Gordon powie Thorne’owi czego dowiedział się ów policjant, Anton Miller.
Gordon nie zamierza jednak zgadzać się na warunki mafijnego bossa. Prosi Batmana o obserwację Thorne’a, podczas gdy sam postanawia dowiedzieć się, gdzie jest Miller. Przeprowadza śledztwo, które prowadzi go prosto w zasadzkę.
Ilustracje
Za ilustracje odpowiada tu Mike Parobeck. Jak już wspominałem w jednym z poprzednich felietonów choć wielu uważa go za mistrza rysunku, to ja do jego kreski mam mieszane uczucia. Potrafi on rysować dynamiczne sceny akcji a jego styl jest bardzo charakterystyczny, jednak nieszczególnie idzie mu oddanie klimatu noir serialu. Bohaterowie często wyglądają bardziej uroczo niż w serialu. Weźmy na przykład Ruperta Thorne’a. W serialu wygląda on jak postać żywcem wyjęta z ,,Ojca Chrzestnego”, w wykonaniu Parobecka zaś jak… nie wiem, złośliwy sąsiad w średnim wieku?
Recenzja
Scenariusz Kelley’a Pucketta jest tu dość prosty, zwrot akcji jest tu tylko jeden, a jednak lektura całej opowieści to prawdziwa frajda, bowiem wprost ocieka ona klimatem noir. Czego tu nie ma: policjanci, gangsterzy, przemyślenia głównego bohatera, szemrane spelunki, płaszcze i kapelusze. Noir w czystej postaci.
Komiks pokazuje też możliwości opowieści o Batmanie, to nie tylko opowieści o człowieku w przebraniu nietoperza ganiającym pstrokato ubranych szaleńców, ale też gangsterskie historie.
Komiks oczywiście polecam. Mimo prostoty fabularnej przyciąga klimatem. Samego Batmana tu jak na lekarstwo ale czy jest to równoznaczne ze złą opowieścią? W żadnym przypadku.
Kukła pragnie zemsty
Oto 9 miejsce mojego przeglądu 10 najlepszych komiksów rozszerzających świat ,,Batman: the Animated Series”. Dzisiaj przyjrzymy się 7 numerowi serii ,,Batman & Robin Adventures” pod tytułem ,,His Master’s Voice” (,,Głos jego pana”) autorstwa Ty Templetona (scenariusz) i Ricka Burchetta (ilustracje). Ta opowieść to bliższe spojrzenie na przeszłość Brzuchomówcy, Arnolda Weskera.
Scarface, kukła stanowiąca manifestację drugiej osobowości Weskera, postanawia raz na zawsze doprowadzić go do porządku. W tym celu postanawia zniszczyć jedyną rzecz bliską Weskerowi – jego matkę.Dowiadujemy się bowiem, że Brzuchomówca pochodzi z rodziny o bogatych, mafijnych ,,tradycjach”. Scarface pragnie dostać się do wnętrza i raz na zawsze pozbawić Arnolda matki.
Szczęście w nieszczęściu jest takie, że Batman i Robin w porę dowiadują się o niecnych planach drugiej osobowości Brzuchomówcy i ruszają na ratunek. Niestety, willa Weskerów jest pełna uzbrojonych bandziorów a Scarface jest wyjątkowo zdeterminowany. Czy bohaterom uda się dotrzeć na czas, czy też Brzuchomówca straci ostatnią osobę, którą kocha?
Ilustracje
Rick Burchett, w przeciwieństwie do Mike’a Parobecka stara się oddać kreskę serialu możliwie jak najwierniej. I trzeba przyznać, że przez większość czasu wychodzi mu to bardzo dobrze. Sceny akcji są dynamiczne, kulminacyjna scena rozmowy Batmana z Weskerem jest bardzo ciekawie kadrowana. Jedyne co mi tu nie pasowało to sposób rysowania Scarface’a, wygląda on tak, jakby miał spuchniętą głowę. Ogólnie jednak Burchett rysuje sprawnie i jego kreska bardzo dobrze oddaje ducha serialu.
Recenzja
Odcinek ,,Read My Lips” nie wgłębiał się w historię Brzuchomówcy. Widzieliśmy, że jest szalony, siedzą w nim dwie zupełnie odrębne osobowości, ale nie wiedzieliśmy skąd się wziął. W tym komiksie nie tylko dowiadujemy się o jak innym życiu marzył, ale też o jego więzi z matką. Pani Wesker jest osią całej opowieści a ostatnich kilka stron to czysty majstersztyk. Toczą się one w inny sposób niż czytelnik mógłby przewidzieć, skłaniają do refleksji nad znaczeniem matki w życiu Weskera oraz nad tym czy istnieje nadzieja na jego wyleczenie.
W tym wszystkim Batman i Robin są gdzieś w tle walcząc z bandziorami w posiadłości Weskerów. Nie przeszkadzało mi to, jednak w porównaniu z konfliktem Brzuchomówcy i Scarface’a wypadło to trochę sztampowo.Tym niemniej jest to opowieść pełna emocji, refleksji i powagi. Pozwala ona spojrzeć na Brzuchomówcę w zupełnie nowym świetle. Polecam.
Reasumując: Popkultura ma wiele twarzy. Mnogość komiksowo-filmowych bohaterów zadziwia, a zarazem potwierdza ogromne zapotrzebowanie na nich. Odbiorca staje się coraz bardziej wymagający, a sztuczny świat zawiera coraz więcej ukrytych aluzji do świata. Odróżniajmy cel od pretekstu.
Stefan Aleksander Dziekoński
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!