Oliver Frljić, który dał w Warszawie niewyobrażalny wręcz popis pogardy i nienawiści do Polski, Polaków oraz do Kościoła Katolickiego, ustawia się wraz ze swoimi współpracownikami w roli ofiary… „mowy nienawiści”.
– Zostało to podsycone przez rządzącą w Polsce partię Prawo i Sprawiedliwość oraz Kościół katolicki. Teatr Powszechny stara się zapewnić ochronę aktorom grającym w spektaklu, ale nie jest w stanie tego robić, podczas gdy kontrolowane przez rząd media kontynuują promocję zbiorowej histerii – pisze w swym kuriozalnym liście Frljić.
Jego zdaniem jest to „wyraźne łamanie praw człowieka i atak na wolność słowa”.
– Jeśli polskie instytucje oraz politycy nie są w stanie bronić podstawowych praw człowieka i wolności słowa, niezbędne jest dla nas, aby usłyszeć głos reprezentantów Unii Europejskiej. Brak tego głosu zostanie zinterpretowany jako akceptacja sytuacji i wsparcie tych, którzy zainicjowali i przewodniczą haniebnej kampanii przeciwko aktorom, autorom i realizatorom spektaklu – stwierdza reżyser, który znany jest głównie z tego, w jak bezwzględny i nikczemny sposób potrafi obrażać innych, a który najwyraźniej jest przy tym mocno przewrażliwiony na swoim punkcie.
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!