Jak informuje portal pch24.pl Netflix Inc poinformował we wtorek, że przemyśli swoje inwestycje w produkcję filmową i telewizyjną w stanie Georgia, jeśli zostanie tam wdrożone nowe prawo broniące życia dzieci poczętych.
Jedna z największych na świecie telewizji internetowych zapowiedziała, że jej głównym celem jest wspieranie organizacji i ludzi zajmujących się „obroną podstawowych praw człowieka”. Zdaniem przedstawicieli Netflixa takim właśnie prawem jest prawo do aborcji na życzenie.
„Zatrudniamy wiele kobiet, pracujących nad produkcjami w Georgii, których prawa, wraz z milionami innych, zostaną poważnie ograniczone przez to prawo”, stwierdził w wydanym oświadczeniu Ted Sarandos, szef Netflixa ds. treści.
„Będziemy współpracować z Amerykańskim Związkiem Swobód Obywatelskich (ACLU) i innymi grupami, aby walczyć z tym prawem w sądzie. Biorąc pod uwagę, że prawodawstwo nie zostało jeszcze wdrożone, będziemy nadal tam produkować nasze filmy, jednocześnie wspierając partnerów i artystów, którzy zdecydują się tego nie robić. Natomiast jeśli prawo kiedykolwiek wejdzie w życie, ponownie zastanowimy się nad całym naszym inwestowaniem w Georgii” – podkreślił Sarandos.
7 maja Brian Kemp gubernator Georgii podpisał przepisy zakazujące aborcji po tym, gdy lekarz może wykryć bicie serca dziecka, czyli około szóstego tygodnia ciąży. Nowe prawo ma wejść w życie 1 stycznia 2020 roku.
Czyżby prywatna firma chciała ingerować w suwerenna politykę Georgii? Jak to skomentujecie.
Źródło: nczas.com
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!