W stolicy Sudanu, Chartumie, słychać było gwałtowną strzelaninę. To siły bezpieczeństwa podjęły próbę usunięcia protestujących z centralnego placu miasta, który jest głównym punktem trwającego od wielu miesięcy protestu, którego uczestnicy domagają się ustanowienia w kraju władzy cywilnej.
Komitet Centralny Sudańskich Lekarzy, grupa medyczna związana z protestującymi, poinformował, że co najmniej dziewięć osób zostało zabitych, a kilka rannych w w trwających od rana starcia, które to wciąż trwają. Komitet poinformował nadto, że siły bezpieczeństwa używały ostrej amunicji, bowiem do szpitala Wschodni Nil w Chartumie trafili ranni z ranami postrzałowymi.
Rządząca w kraju Tymczasowa Rada Wojskowa (TMC) skierowała dużą liczbę żołnierzy do rozproszenia obozu protestacyjnego. Dźwięk strzałów był słyszalny w materiałach emitowanych ze sceny, podczas gdy pióropusze dymu unosiły się w niebo, co widać w poniższej relacji filmowej:
Mohammed Alamin, dziennikarz z Chartumu, powiedział w rozmowie z Al Jazeera, że najpierw użyto gazu łzawiącego, a następnie granatów hukowych, by rozproszyć protestujących. Potem żołnierze otworzyli ogień do protestujących.
/ajazeera.com/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!