Jak podaje dziennik Metro, na drzewiach sklepu rzeźnika z Wielkiej Brytanii naklejono plakaty, których przekaz, w porównaniu do sprzedawanego tam mięsa, był wyjątkowo niesmaczny. Weganie życzyli “raka” całej jego rodzinie oraz “smażenia się w piekle”.
35-letni rzeźnik, Nick Rapps, przyznał, że stara się nie przejmować demonstracjami obronców zwierząt, którzy zostawili obraźliwe plakaty przed jego zakładem w miejscowości Frampton Cotterell w hrabstwie South Gloucestershire. Mężczyzna nie zamierza pozwolić, by te paskudne wiadomości go niepokoiły, ponieważ jak sam zaznacza, weganie “tego właśnie chcą”. Brytyjczyk jasno dał do zrozumienia, że nie będzie odpowiadał taką samą agresją w stronę protestujących.
Rapps, który prowadzi sklep od trzech lat przyznał, że ma “dość grubą skórę” i jest świadomy tego, że w jego branży trzeba się liczyć z krytyką. Mimo wszystko mężczyzna podkreśla, że życzenie komuś nowotwora to jednak już spora przesada, szczególnie biorąc pod uwagę, że nigdy nie miał nic przeciwko weganom, szanował ich styl życia i nie zmuszał nikogo do spożywania mięsa. Rzeźnik poczuł się dotknięty, ponieważ dwóch członków jego rodziny w młodym wieku faktycznie zmarło na raka:
Nie należy doszukiwać się u nich [wegan] żadnego procesu myślowego. Zwyczajnie napisali najbardziej obraźliwą rzecz, na jaką mogli wpaść, oczekując, że wywoła to określoną reakcję.
Towarzystwo Wegańskie otwarcie skrytykowało występek, podkreślając, że członkowie nie popierają obelg i zachęcają wegan do szerzenia bardziej pokojowego przesłania:
Weganizm opiera się na dobroci i współczuciu, więc każdy ekstremista nie jest przedstawicielem naszego ruchu. Nie uważamy takiego podejścia za skuteczny sposób promowania weganizmu jako stylu życia opartego na etyce.
Jak skomentujecie takie obrzydliwe zachowanie?
Źródło: zmianynaziemi.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!