Jak informuje portal nczas.com samochód ambasadora Izraela na Białorusi, został sfotografowany pod lokalem gastronomicznym, który wbrew woli mieszkańców został postawiony na uroczysku „Kuropaty”. Jest to miejsce masowych egzekucji Białorusinów z rąk NKWD. Niektórzy uważają, że inwestycja celowo została zrealizowana w tym miejscu by uniemożliwić badaczom ekshumacje ofiar.
Od maja 2018 roku na Kuropatach trwają protesty lokalnej ludności, działaczy opozycji i społeczników, którzy sprzeciwiają się funkcjonowaniu lokalu „Pojedziemy, Pojemy!”, który został postawiony w miejscu masowych egzekucji Białorusinów z rąk NKWD.
Opozycjoniści uważają, że inwestycja celowo została zrealizowana w tym miejscu by uniemożliwić badaczom ekshumacje ofiar. Dla wielu Białorusinów historia związana z tym miejscem jest wciąż żywa i postawienie tam restauracji obraża ich wrażliwość.
Lokal dostał przydomek „restauracji na kościach” ponieważ stoi dokładnie w miejscu, pod którym znajdują się masowe groby pomordowanych. Szacuje się, że pod jedzącymi w lokalu (zazwyczaj politykami) leży około ćwierć miliona martwych ciał.
Pod kontrowersyjną restauracją sfotografowano samochód należący do ambasadora Izraela na Białorusi. Izraelczyk nie zważając na uczucia goszczących go w kraju Białorusinów miał spożyć posiłek na kuropackich grobach.
Dziennikarze portalu Kresy.24 postanowili o zaistniałą sytuację zapytać rzeczniczkę ambasady Wierę Domidenko. Odpowiedzi udzieliła im Alona Szogama:
„W restauracji nie odbywała się oficjalna wizyta, a życia prywatnego pracowników placówka nie śledzi.” – usłyszła dziennikarka.
Najwyraźniej prywatnie pan ambasador może zachowywać się skandalicznie i obrażać pamięć pomordowanych podczas stalinowskiego terroru Białorusinów, a Ambasada nie wyciągnie z tego żadnych konsekwencji.
Jak oceniacie takie zachowanie? Czekamy na wasze komentarze.
Źródło: nczas.com
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!