Przydałoby się też w czasie powyborczym przypomnieć Cycerona, który płakał rzewnymi łzami nad tymi, którzy przemawiają publicznie długo i nudno. A czy to on, czy inny pobratymiec retoryczny jego powtarzał, że centrum przywołanej przez nas dziedziny stanowią najważniejsze zagadnienia życia obywatelskiego oraz państwowego?
Tuż po wyborach zmieniła się też wartość „kruszca” – milczenie znów będzie złotem, a niedotrzymywane obietnice do kałuży z błotem – plask! Straciwszy zaufanie do słów wybieram po raz kolejny doświadczenie pustyni – przynajmniej ciszy i odosobnienia nikt nie kala fałszywymi obietnicami, nie zwodzi i nie kaleczy. Alianse i koalicje jak wachlarzyki z papieru – czy to takie trudne dotrzymać słowa danego drugiemu człowiekowi? Udawacze i krzykacze siedzą teraz cichutko – jeśli udało się im przejść dalej. Bo zależało tylko, by wyżej i wyżej, dalej i dalej, geniuszy polityki polskiej w Brukseli przecież docenią.
Dobro, mądrość i skromność stoi ponad czasem. Cichuteńko i taktowanie ofiarowane, bez poklasku oraz fleszy. Nie mam siły potęgować felietonistycznej tachykardii i biec w kierunku Eduarda von Hartmanna, czy „biec do tyłu” wraz z lekturą Apulejusza z Madaury. Niektórzy wolą po prostu do dobru pisać, jakby tym samym zwalniali siebie desperacko z odpowiedzialności. Mówiąc o dobru wcale nie przemilczamy zła i tu w sukurs spieszy Blaise Pascal: „Nigdy człowiek nie czyni złego tak wytrwale i tak ochoczo, jak kiedy je czyni z przekonania”. Cytat – rzecz jasna dedykowany – nadętym bubkom i krętaczom bez sumienia, którym od lat wydaje się, że „robią w polityce”.
Marta Cywińska
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!