Ukraiński portal biznesowy fdlx.com informuje, że Sławomir Nowak, znany w Polsce z afery zegarkowej, a obecnie pracujący w ukraińskiej agencji rządowej zajmującej się budową dróg bardzo często bierze sobie urlop. Zwalnia się z pracy średnio4-5 dni w tygodniu.
Portal podał, że Sławomir Nowak największe „wakacje” urządził sobie w styczniu. Wyleciał do Gdańska 6 stycznia a do pracy wrócił dopiero 10 stycznia. Trzy dni później ponownie opuścił Ukrainę i wrócił dopiero 24 stycznia. W sumie wyszło 11 dni urlopu tylko w styczniu. Pech chciał, że wówczas były największe opady śniegu na Ukrainie i wszyscy zaczęli masowo interesować się stanem dróg a pana Nowaka nie było w pracy.
Na dodatek w styczniu bieżącego roku minister infrastruktury Władimir Omeljan, nadzorujący bezpośrednio agencję Nowaka, zaproponował podwyżkę jego wynagrodzenia o 300 proc. aby stymulować aktywność pana Sławomira.
Można mniemać, że coraz więcej Ukraińców zaczyna się poważnie zastanawiać czy “import” Pana Nowaka wyszedł im na dobre.
Źródło: wolnosc24.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!