Co najmniej sześć osób zginęło na półwyspie Chalkidiki na północy Grecji z powodu wichur. Według pierwszych doniesień ponad 30 osób jest rannych. Greckie władze ogłosiły w tym regionie stan wyjątkowy.
Od kilku godzin przez zachodnią i północną Grecję przechodzą gwałtowne burze z ulewnym deszczem.
54-letnia Rumunka zginęła przygnieciona dachem, który spadł z budynku tawerny, w której przebywała. Dwoje starszych turystów z Czech zginęło, gdy ich przyczepa kempingowa została porwana przez wezbraną wodę. Powalone przez wichurę drzewo przygniotło 39- letniego Rosjanina i jego dwuletniego syna. Szóstą ofiarą jest wędkarz.
Silny wiatr wyrywał z korzeniami drzewa, wiele samochodów zostało uniesionych przez wezbraną wodę. Gwałtowne deszcze spowodowały wiele szkód materialnych. Na miejscu są służby, które udzielają pomocy poszkodowanym.
Lokalne władze apelują do kierowców o szczególną ostrożność. Na drodze mogą znajdować się przedmioty, które zostały porwane przez wichurę. W wielu miejscach nie ma prądu, nieprzejezdnych jest sporo dróg. Ochotnicy przeczesują plaże w poszukiwaniu osób, które mogły utknąć pod powalonymi przez wichurę przedmiotami.
/TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!