Komendant policji Obwodu Donieckiego Wiaczesław Abrozkin wydał zakaz wwożenia broni na teren Obwodu, nawet jeśli ma na nią zezwolenie. Wszelką broń należy zdeponować na policji. Zakaz ten w sposób oczywisty skierowany był do organizatorów blokady szlaków komunikacyjnych łączących Ukrainę z Doniecką i Ługańską Republikami Ludowymi. Odpowiedź organizatorów blokady byłe jednoznaczna: „broni nie zdamy”.
Przypomnijmy w tym miejscu, że obecnie część Obwodu Donieckiego znajduje pod kontrolą władz w Kijowie, zaś pozostała część we władaniu separatystów, którzy utworzyli tam Doniecką Republikę Ludową (DNR). Pomimo trwających tam walk, do niedawna linię frontu przecinały raz za razem pociągi towarowe oraz ciężarówki wypełnione towarami.
Kres temu postanowili położyć „weterani ATO”, którzy przeszli przez piekło walk w kotle Iłowajska – z Siemionem Siemienczenką i Wołodymirem Parasiukiem, byłym dowódcą kompanii w batalionie „Dniepr”, na czele, którzy to dziś są deputowanymi do Rady Najwyższej Ukrainy. Rzucili oni hasło: „dość handlu na krwi”, po czym zorganizowali blokady szlaków komunikacyjnych łączących Ukrainę z DNR i ŁNR.
25 stycznia zablokowano linię kolejową Ługańsk – Lisiczańsk – Popasna. 2 lutego blokada stanęła także na tzw. „Bachmutce” (koło stacji Swietłanowo), a 11 lutego zablokowano także trzecią linię kolejową – na odcinku Konstaninowka – Jasinowata. Następnie przystąpiono do blokowania szlaków drogowych.
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!