Jak donosi portal nczas.com 16 lipca francuski parlament przyjmuje spec-ustawę o odbudowie katedry Notre-Dame de Paris. Spalona 15 kwietnia katedra ma być jednak odbudowana w ciągu 5 lat, chociaż wielu specjalistów uważało, że nie należy się tu spieszyć.
Wydaje się, że zadecydowała chęć otwarcia tak ważnego dla Paryża zabytku jeszcze przed igrzyskami olimpijskimi, która mają się odbyć we Francji w 2024 roku. Czy jednak to arcydzieło sztuki gotyckiej odzyska w 100% ddawny kształt nie wiadomo. Chodzi zwłaszcza o wieżę Viollet-le-Duc.
Politycy opozycji pomni słów prezydenta Emmanuela Macrona o możliwym „współczesnym wkładzie architektonicznym” dotyczącym iglicy, chcieli gwarancji „identycznej rekonstrukcji” lub „wiernego wizualnie ostatniego stanu” katedry. Ten postulat nie przeszedł i odbudowanej katedrze nadal grozi możliwość jakiegoś pamiątkowego „podpisu” Macrona.
Zadeklarowane darowizny na odbudowę przez osoby fizyczne, firmy i organizacje wynoszą ponad 850 milionów euro. Powinno to pokryć koszty odbudowy z nawiązką ale minister kultury Franck Riester przypomniał, że na konta wpłynęło na razie „tylko nieco ponad 10% zobowiązań”, a „koszty prac nie zostały jeszcze wycenione”.
Ustawa przyznaje wyjątkowe ulgi podatkowe w wysokości 75% prywatnym darczyńcom, wobec obowiązujących normalnie 66%, co nie podobało się lewackiej Zbuntowanej Francji Melenchona. Poza tym, dla przyspieszenia prac przy odbudowie nowe przepisy czynią pewne wyjątki od zasad planowania urbanistycznego i ochrony środowiska.
Co wy na to? miejmy nadzieję, że katedra nie padnie ofiarą zwolenników “postępu”.
Źródło: nczas.com
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!