Aborcja do 9. miesiąca – tego chce skrajna lewica, zasiadająca w rządzie Tuska. Jeden z czterech proaborcyjnych projektów ustaw, które złożono, jest rozpatrywany przez sejmową komisję nadzwyczajną. Obrońcy życia informują, że w przyszłym tygodniu posłowie popierający zabijanie nienarodzonych podejmą próbę przyjęcia tego projektu i szybkiego skierowania go do głosowania w Sejmie.

Przepisy przede wszystkim zakładają zniesienie kar za przeprowadzanie aborcji, co doprowadzi do rozwoju tego typu rynku w Polsce. Projekt Lewicy znosi je całkowicie w przypadku dzieci mających nie więcej niż 12 tygodni, co oznacza w praktyce aborcję na życzenie. Przyjęcie ustawy zniosłoby również kary za pomocnictwo w aborcji.

Lekarz, pielęgniarka i położna nie poniosą kary także wtedy, kiedy “przerwanie ciąży jest następstwem zastosowania procedury medycznej potrzebnej do uchylenia niebezpieczeństwa grożącego zdrowiu lub życiu kobiety ciężarnej”. Przesłanka ta wskazuje, że jeżeli przeprowadzona zostanie procedura medyczna polegająca np. na podaniu środków na uspokojenie pacjentce w zaawansowanej ciąży  i niebezpieczeństwo to nie ustanie, możliwe będzie dokonanie przerwania ciąży i nie będzie to stanowiło przestępstwa – informuje Fundacja Życie i Rodzina.

Co więcej, Lewica forsuje przywrócenie niekonstytucyjnej przesłanki eugenicznej. Zabicie dziecka miałoby być możliwe, “gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkich i nieodwracalnych wad płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu”.

NASZ KOMENTARZ: Czy uda się obalić wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku, zwykłą ustawą? Mistrzowie “praworządności” bez wątpienia uważają, że tak.

Polecamy również: Maroko uwolniło 27 tys. więźniów. “Opróżniają więzienia i umieszczają ich w łodziach”