Czy ktoś wyobraża sobie, co by się stało, gdyby ktoś zaproponował wprowadzenie do Kodeksu Karnego zapisu, iż osoby propagujące i publicznie popierające aborcję należy karać więzieniem? Zapewne podniósłby się wrzask i rwetes. Pierwsze strony gazet waliłyby po oczach krzykliwymi tytułami o zagrożeniu dla wolności słowa, bo oto ktoś chce zamykać osobę, która pochwala zabijanie dzieci.
Ale jakoś nie widzimy krzyku o zagrożeniu dla wolności słowa, gdy środowiska lewackie domagają się kary więzienia za mówienie prawdę o zabijaniu nienarodzonych dzieci. Oto w projekcie ustawy „o prawach kobiet i świadomym rodzicielstwie”, przygotowanym przez środowisko proaborcyjne, możemy przeczytać, że dwa lata pobytu za kratami groziłoby osobom, które rozpowszechniają, także w internecie, „twierdzenia nieznajdujące oparcia w aktualnym stanie wiedzy ani badaniach naukowych o przebiegu lub konsekwencjach medycznych stosowania antykoncepcji lub zabiegów przerywania ciąży, mające na celu odwiedzenie od jej stosowania lub od wykonania lub poddania się zabiegowi bądź też napiętnowaniu osób, które go wykonały lub mu się poddały”.
Na szczęście środowiska te nie są w stanie przeforsować swych absurdalnych pomysłów, które w związku z tym trafią tam, gdzie ich miejsce…
/„Nasz Dziennik” /
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!