szczególna definicja człowieka, jako bytowania do śmierci.
– Dla niego śmierć była najważniejszym momentem ludzkiego życia, momentem prawdy o konkretnym ludzkim życiu, ale wszystko w tej książce właśnie na śmierci się kończyło. Już podczas wojny Jean Paul Sartre, nawiązując do tego dzieła, opublikował książkę o tytule “Byt i nicość”. Tam stwierdzeniu Heideggera, że całe nasze życie jest zmierzaniem do śmierci, on nadał bardzo określone wartościowanie: „Absurdem jest to, żeśmy się urodzili i absurdem, że pomrzemy” – opowiadał.
Zwrócił uwagę zebranych na często pojawiające się stwierdzenie, że na świecie jest tylko jedna sprawiedliwość, czyli śmierć.
– Będziemy się różnili między sobą losami, poszczególnymi historiami, pochodzeniem, bogactwem, ale jedno jest pewne – każdy umrze. Czy jest to wyraz sprawiedliwości? – zastanawiał się.
Stwierdził przy tym, że niewątpliwie śmierć jest zdarzeniem wpisanym w ludzki byt. Dodał też, że trudno wniknąć w to, czym ona naprawdę jest.
– Sami wprost nie doświadczamy umierania. Możemy najwyżej towarzyszyć komuś, kto odchodzi z tego świata. Jest to zawsze jakiś fakt dostrzegany i przeżywany z zewnątrz. Nigdy od wewnątrz. I patrząc nieraz na męki konania, na cierpienie, na niepokoje, czasem widzimy pokój odchodzenia i to nas bardzo buduje – zaznaczył.
Na koniec katechezy abp Jędraszewski przekonywał, że im bardziej jesteśmy związani z Chrystusem, tym bardziej przygotowujemy na moment śmierci, mając nadzieję, że spotkanie z Nim będzie początkiem prawdziwej szczęśliwości.
– Będziemy razem z Panem, z Jego świętymi. Będziemy tam na zawsze. I z tej perspektywy życia wiecznego śmierć nie jest absurdem, jakby chciał Jean Paul Sartre i śmierć nie jest początkiem nicości, którą widać w szczątkach ludzkiego ciała – głosił.
Zdaniem arcybiskupa, dramat człowieka i wszystkie jego niepokoje wiążą się ze stylem życia.
– Jeśli przemierzasz swoje dni z Chrystusem, będziesz z Nim na zawsze. Jeżeli się od Niego odwracasz, już tu, na ziemi, wydajesz na siebie wyrok potępienia. I dlatego tak bardzo ważną rzeczą jest by żyć w przyjaźni z Chrystusem każdego dnia, by być człowiekiem, który z dnia na dzień odnawia się i staje się coraz bardziej wielki – wyjaśnił.
Kolejną część czwartkowego spotkania stanowiły odpowiedzi arcybiskupa na pytania zadane mu przez internautów. Zastanawiano się m.in. nad tym, czy Bóg musiałby potępić kogoś, kto odrzuca ofiarowane mu zbawienie. Metropolita zauważył, że wiele osób dziś świadomie odwraca się od wiary i jest to ich porażka.
– W świetle Bożego objawienia jest to porażka, która skutkuje na całą wieczność. To jest to, co teologicznie nazywamy piekłem. Pan Bóg zapłacił ogromną cenę żebyśmy mieli szansę zbawienia, ale jeśli to lekceważymy, konsekwencje – w myśl tego, co czytamy także w Ewangelii – są także ogromne – tłumaczył.
Pytania internautów nawiązywały również do samobójczej śmierci mężczyzny, który podpalił się pod Pałacem Kultury w Warszawie. Metropolita krakowski stwierdził jednoznacznie, że samobójstwo jest grzechem, a głoszenie jego pochwały jest sprzeczne z nauczaniem Kościoła. „Jeżeli czynią to osoby duchowe jest to tym bardziej przykre. Episkopat zajął wyraźne stanowisko w tej sprawie przypominając oficjalną naukę Kościoła. I to powinno mądremu wystarczyć,” odpowiedział abp Jędraszewski zapytany wprost o ostatnie wypowiedzi księży Pieronka, Bonieckiego czy Kramera. „Z bp. Pieronkiem od tego momentu nie miałem jeszcze możliwości porozmawiać osobiście, ale on mi nie podlega, lecz podlega bezpośrednio Stolicy Apostolskiej. To trochę zmienia sytuację,” dodał jeszcze abp Marek Jędraszewski.
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!