– Mamy wolność słowa i wolność wyznania. Aż mnie to dziwi, że kogoś coś takiego może obrażać. Nie mogę tego zrozumieć, że w Polsce, która jest tak religijnym krajem, ktoś jest oburzony, że zawodnik żegna się na belce. Jestem w tym momencie zszokowany – powiedział Adam Małysz.
– Jeśli wierzy on w Boga i czyni znak krzyża, to znaczy, że się z tym utożsamia. Często bywa tak, że to pomaga sportowcom – mówił polski mistrz. Dodał, że chociaż nie jest katolikiem, a ewangelikiem, to sam także odwoływał się do religijnych symboli w czasie kariery.
– Bóg jest jeden dla każdego z nas – podsumował Adam Małysz.
Przypomnijmy, że kilka tygodni temu dziennikarz „Gazety Wyborczej” Wojciech Kuczok w sposób obrzydliwy zaatakował polskich skoczków narciarskich za ich pobożność.
/tysol.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!