Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz poniżył nazywając faszystą i naruszył nietykalność cielesną działacza Młodzieży Wszechpolskiej, ale z uwagi na znikomą społeczną szkodliwość tego czynu, postępowanie karne w tej sprawie zostało umorzone – orzekł we wtorek Sąd Okręgowy w Gdańsku.
W lipcu sąd niższej instancji także uznał Adamowicza winnym i orzekł wobec niego karę 2,5 tys. zł grzywny. Prezydent Gdańska odwołał się od tego wyroku.
Działacz MW Aleksander Jankowski w prywatnym akcie oskarżenia oskarżył Adamowicza o to, że „stosując siłę fizyczną” uderzył go ręką w pierś – „powodując silną utratę równowagi” – oraz o „bezpośrednie utożsamienie jego osoby z faszyzmem”.
– A więc o takie zachowanie, które spowodowało znaczące naruszenie nietykalności cielesnej, poniżenie mojej osoby w opinii publicznej, oraz naraziły mnie na utratę zaufania potrzebnego do aktywnego udziału w miejskiej przestrzeni publicznej – podkreślił Jankowski.
Jak widać, są w Polsce ludzie, których wolno popychać, szturchać, bić, i tacy, na których nie wolno nawet krzywo spojrzeć. Wobec jednych wolno więcej, wobec innych mniej. Jednym wolno więcej, innym wolno mniej. Mamy w Polsce kastę nadludzi (Übermenschen) i podludzi (Untermenschen).
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!