Świat Wiadomości

Administracja Trumpa wstrzymała polityczne procesy aktywistów Pro-Life

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Departament Sprawiedliwości USA wstrzymał trzy rozpoczęte za czasów skrajnie lewicowych rządów Bidena, procesy przeciwko aktywistom pro-life. Uczynił to na mocy ustawy o swobodzie wstępu do klinik, wprowadzając jednocześnie nowe wymagania dotyczące przyszłego powoływania się na tę ustawę, aby zapobiec jej wykorzystywaniu jako broni  w walce politycznej.

Administracja Trumpa wstrzymała polityczne procesy aktywistów Pro-Life. Uchwalona w 1994 roku ustawa FACE miała rzekomo chronić dostęp do placówek prowadzonych zarówno przez organizacje pro-life, jak i proaborcyjne, a także kościoły. Tymczasem Departament Sprawiedliwości za rządów Bidena wykorzystał ją jako polityczną broń do ścigania działaczy pro-life, podczas gdy tylko garstka wandali proaborcyjnych została aresztowana po serii ataków na kościoły i centra pro-life w następstwie orzeczenia Dobbs, które uchyliło sprawę Roe kontra Wade.

Do najbardziej rażących procesów Bidena należało ściganie 23 pro-liferów za wchodzenie do ośrodków aborcyjnych i namawianie kobiet do zmiany decyzji. Bohaterowie ci trafili do więzienia, mimo że kilku z nich było w podeszłym wieku i miało problemy zdrowotne. Niepokojący był również przypadek Marka Houcka, pro-lifera z Filadelfii, którego Departament Sprawiedliwości ścigał na podstawie ustawy FACE po tym, jak wszedł do kliniki aborcyjnej, a za głoszone przez siebie, antyaborcyjne hasła, został pobity przez agresywnego lewaka.

Zgodnie z ujawnioną notatką Kathleen Wolfe, urzędniczki Departamentu Praw Obywatelskich, ​​„przyszłe ścigania i pozwy cywilne związane z aborcją na podstawie ustawy FACE będą dozwolone tylko w nadzwyczajnych okolicznościach lub w przypadkach, w których występują istotne czynniki obciążające, takie jak śmierć, poważne obrażenia ciała lub poważne uszkodzenie mienia”. Wynika z tego, że w przypadku braku takich czynników, incydenty zostaną pozostawione do rozstrzygnięcia przez prawo stanowe lub lokalne.

„W razie potrzeby zostaną opublikowane dalsze wytyczne dotyczące konkretnych przypadków, w których skazanie karne zostało już wydane, ale nie wydano jeszcze wyroku lub nie zakończono jeszcze apelacji, które nie wykazały istotnych okoliczności obciążających” – dodano w notatce.

Oczekuje się, że ustawa FACE Act Repeal Act z 2025 r. bez problemu przejdzie przez Izbę Reprezentantów USA i zostanie podpisana przez Trumpa. Zanim jednak trafi na biurko prezydenta, będzie musiała przejść przez Senat, który ma wprawdzie większość republikańską (53 miejsca), ale potrzebuje 60 głosów do uchwalenia tego typu aktów prawnych. Lewacy więc, wciąż mają możliwość jego blokowania.

Polecamy również: Eurokomuniści chcą „Majdanu” na Słowacji

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!