Prokuratura Regionalna w Warszawie na zakończenie jednego z wątków śledztwa dotyczącego tzw. afery Getback skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko czterem byłym członkom zarządu tej spółki i siedmiu innym osobom – potwierdził portalowi tvp.info rzecznik tej prokuratury Marcin Saduś.
Akt oskarżenia prokuratura wysłała do Sądu Okręgowego w Warszawie 10 stycznia 2022 r.
Wśród oskarżonych jest były prezes zarządu Getback S.A. Konrad K., któremu prokurator zarzuca popełnienie przestępstwa „polegającego na podaniu w kwietniu 2018 r. nieprawdziwych danych w komunikacie giełdowym dotyczącym rzekomych możliwości uzyskania istotnego wsparcia finansowego dla Getback S.A. ze strony instytucji finansowych”.
Jak zaznacza prokurator Saduś, powyższy komunikat wprowadzał inwestorów giełdowych w błąd co do wartości instrumentów finansowych emitowanych przez spółkę.
Kolejne zarzuty zawarte w akcie oskarżenia dotyczą m.in. działania Konrada K. na szkodę spółki poprzez zawarcie wyjątkowo niekorzystnych i faktycznie niewykonanych umów na pozorne usługi.
– W oparciu o powyższe umowy wypłacano ich beneficjentom środki spółki w łącznej kwocie ponad 10,5 mln zł w zamian za ich pośrednictwo w załatwianiu spraw w instytucjach publicznych, polegające na bezprawnym wywarciu wpływu na funkcjonariuszy organów ścigania. Jeden z zarzutów dotyczy niszczenia dowodu rzeczowego i dokumentów istotnych dla prokuratorskiego śledztwa, a także wyłudzenia poświadczenia nieprawdy na dokumentach związanych z procedurą zniszczenia – wskazuje rzecznik prokuratury.
Zarzuty zawarte w akcie oskarżenia obejmują działanie wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, w tym członkami zarządu odpowiedzialnymi za finanse Getback S.A., współpracownicą jednego z wydawnictw prasowych, prezesem zarządu spółki będącej beneficjentem jednej z zawartych umów, a także innymi osobami powołującymi się na wpływy w organach ścigania.
– Akt oskarżenia dotyczy ponadto osób, które ukrywały pochodzenie pieniędzy uzyskanych z Getback na podstawie pozornych umów, czyli dopuszczały się tzw. prania brudnych pieniędzy, a także niszczyły dokumenty oraz dowody mające znaczenie dla prowadzonych śledztw – wylicza prokurator.
Jak dodaje, za najpoważniejsze przestępstwa oskarżonym grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. W toku śledztwa oskarżeni w większości przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów i opisali przebieg zdarzeń tak, że odpowiadał ustaleniom śledczych. Część z oskarżonych wyraziła wolę dobrowolnego poddania się karze.
Więcej:
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!